Spakowali dwa miliony i wyszli
Pięćdziesiąt tysięcy złotych – tyle oferuje przedsiębiorca z Wodzisławia, któremu we wrześniu ubiegłego roku z terenu firmy wyniesiono dwa miliony złotych. Pieniędzy do dziś nie odnaleziono.
Chodzi o kradzież na terenie firmy transportowej zlokalizowanej przy ulicy Marklowickiej w Wodzisławiu Śląskim. Doszło do niej 20 września ubiegłego roku, jednak zuchwały skok
ujrzał światło dzienne dopiero teraz, gdy sprawę przejął prywatny detektyw. – Sprawcy weszli do pomieszczenia biurowego szefa firmy. Tam z różnych miejsc skradli prawie dwa miliony złotych – mówi naszemu tygodnikowi podinspektor Aleksandra Nowara z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. To właśnie ta jednostka prowadziła sprawę kradzieży. Jednym z dowodów jest zapis z firmowego monitoringu. Kamery nagrały rabusiów. – Sprawców było co najmniej dwóch. Obaj w kapturach, ubrani na ciemno. Do dziś nie udało się ich rozpoznać – przyznaje policjantka.
Właściciel firmy oferuje 50 tysięcy złotych za wskazanie sprawców lub informacje, dzięki którym uda się ich zatrzymać. Arkadiusz Andała, właściciel biura detektywistycznego, które wynajął przedsiębiorca, oferuje kolejne 10 tysięcy złotych. Nagroda wynosi więc 60 tysięcy złotych. – Bardzo prawdopodobne, że za kradzieżą stoją byli lub nawet obecni pracownicy firmy – mówi detektyw.
(acz)