Obniżka opłat nie zawsze się opłaca
Nędza
W listopadzie rada gminy Nędza wprowadziła zmiany w uchwale regulującej wysokość stawek opłaty targowej. Wprowadzono nową, niższą stawkę za handel z ręki, kosza, wózka ręcznego lub z roweru. Za dzień takiej sprzedaży należało zapłacić 20 zł. Handlujący na straganach płacić mieli nadal tyle co od kilku lat, 32 zł. Nowa stawka miała być ukłonem w stronę miejscowych, drobnych handlarzy. Więksi sprzedawcy to osoby spoza miny Nędza.
Gdy wieść o nowej opłacie się rozeszła, na targowisku w Nędzy wybuchło niezadowolenie. – Handlujący na straganach stwierdzili, że oni też zaczną sprzedawać z kosza – opisała sytuację skarbnik gminy Katarzyna Paszenda. Niezadowolonych nie dało się przekonać. Jedynym wyjściem była zmiana w uchwale, wprowadzająca mniejszą rozbieżność w opłatach. Już w grudniu, na nadzwyczajnej sesji rady gminy, samorządowcy zdecydowali o poniesieniu opłaty za handel z ręki do 30 zł.
Według relacji wójt Anny Iskały oraz urzędników, targowisko w Nędzy ma szansę aby się rozwijać. Pomimo, że nie wszystkim odpowiada asortyment tam proponowany, to handlujący regularnie tu przyjeżdżają i znajdują klientów. Gmina nie chce temu przeszkadzać, a pewne jej działania mają nawet pobudzić miejscowy handel. Dlatego np. rolnicy z terenu gminy, w wybrane dni, są zwolnieni z opłaty targowej.
Roczne wpływy do kasy gminy z tytułu opłaty targowej sięgają 12 tys. zł.
(woj)