Bójki zawsze mnie kręciły
SPORTY WALKI.
Dzięki sztukom walki można doznać niezapomnianego uczucia zwycięstwa i pokonywania własnych barier
20-letni Seweryn Krajczok pochodzi z Rzuchowa w gminie Kornowac. Jest tegorocznym maturzystą, uczęszcza do technikum budowlanego w Raciborzu. Od dłuższego czasu uprawia chińską sztukę walki wushu sanda. – Wushu można nazwać odłamem lub zbiorem najważniejszych elementów sztuki walki jaką jest kung fu. Sanda to już konkretny element całości, a polega ona na walkach na ringu „bez lin”. Używa się uderzeń, kopnięć, rzutów i obaleń, które są odpowiednio punktowane – mówi mistrz Polski z Rzuchowa.
– Skąd u Ciebie zamiłowanie do sztuk walki?
– Sztuki walki lub prościej bicie się i bójki zawsze mnie „kręciły”. Kocham uczucie zadania ciosu lub uniknięcie go, uwielbiam adrenalinę oraz uczucie zwycięstwa po dobrej walce i ciężko przepracowanym treningu.
– Jak długo uprawiasz ten sport?
– Sande trenuję już około 6 lat, ale sztuki walki w różnej formie treningu towarzyszą mi jeszcze dłużej.
– Gdybyś miał przekonać kogoś do uprawiania sztuk walki, to jak byś zareklamował? Dlaczego warto?
– Jeśli mówimy o sporcie jako hobby i rekreacji, to głównym atutem jest zdrowie fizyczne i psychiczne. Pomaga nam również w koordynacji ruchowej, w poznaniu możliwości naszego organizmu. Przede wszystkim jednak pozwala czuć się dobrze, gdyż każdy dobry trening działa jak reset dla umysłu. Kiedy jednak chce się wyciągać ze sportu więcej i poświeca mu się więcej, można doznać niezapomnianego uczucia zwycięstwa i pokonywania własnych barier.
– Jesteś mistrzem Polski. Jak długa była droga do tego sukcesu?
– Całe miesiące treningu, wiele wiary w zwycięstwo i miłość do tego sportu.
– Pochodzisz z Rzuchowa, łatwo było wybić się z małej miejscowości?
– Mój klub nie znajdował się daleko, a za sukcesem stoi pomoc całego klubu, trenera, rodziny i przyjaciół. W obecnych czasach „wybić się” to po prostu pracować ciężej od innych i wierzyć w sukces.
– Jakie masz plany na przyszłość, tę bliższą i dalszą?
– Na razie skupiam się na maturze, choć przyznaję, że sport w tym nie pomaga, gdyż codziennie myślę o walkach lub treningu! Swoją dalszą przyszłość chcę wiązać ze sportami walki. Jest to moja wielka miłość i chciałbym rozwijać się w tym kierunku, kiedyś może walczyć zawodowo lub założyć własny klub.
Rozmawiał Maciej Kozina