Kulawe doradztwo zawodowe trzeba wyleczyć
Wizyty w firmach z powiatu raciborskiego, rozmowy z pracodawcami i pracownikami, zaplanowanie ścieżki edukacyjno–zawodowej – tak w wielkim skrócie wygląda program kompleksowego doradztwa zawodowego w gimnazjach. Jego przygotowaniem zajęli się specjaliści z Poradni Psychologiczno–Pedagogicznej w Raciborzu.
O potrzebie wprowadzenia do szkół droadztwa zawodowego z prawdziwego zdarzenia są przekonani zarówno psycholodzy, jak i przedstawiciele pracodawców oraz szkół średnich. Rozchodzi się o to, aby młodzi ludzie wybierali szkołę ponadgimnazjalną świadomie, nie kierując się przy tym modą, czy też zdając się na ślepy traf.
Większość wybiera technika i zawodówki
Zaczęło się od ankiety przeprowadzonej we wszystkich klasach trzech 19 gimnazjów w powiecie raciborskim. Na przełomie listopada i grudnia 2015 roku przepytano 789 spośród 923 gimnazjalistów. Każdy uczeń odpowiedział na 12 pytań zamkniętych i 1 pytanie otwarte. Ich autorami byli pracownicy PWSZ w Raciborzu, ankietowaniem zajęli się studenci, natomiast opracowniem wyników – pracownicy starostwa powiatowego.
Z ankiety wynika m.in., że najwięcej gimnazjalistów (299) planuje kontynuować naukę w Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego Nr 1 w Raciborzu (Budowlanka, Ekonomików, Zawodówka). Najpopularniejszym profilem kształcenia w tej szkole jest technik organizacji reklamy. 199 uczniów zamierza iść do CKZiU nr 2 „Mechanik” (najpopularniejszy kierunek: technik informatyk). Trzecią w rankingu popularności placówką jest Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 1 w Raciborzu (167 uczniów planuje naukę w tej szkole, najpopularniejszy kierunek: klasa biologiczna). Naukę w II LO w Raciborzu planuje 100 uczniów (najpopularniejszy kierunek: klasa matematyczno–fizyczna).
Z powyższego wynika, że większość gimnazjalistów z powiatu raciborskiego stawia na szkolnictwo zawodowe. Ukończenie nauki w jednym z dwóch centrów kształcenia zawodowego i ustawicznego umożliwia zdobycie tytułu technika lub przystąpienie do egzaminu zawodowego. Tymczasem niemalże w całej Polsce wciąż trwa „moda na licea”. Wicestarosta Marek Kurpis zauważa, że takie podejście – ostatecznie do liceów przyjmowanych jest 30% uczniów, reszta trafia do techników i zawodówek – odbywa się zarówno z korzyścią dla szkolnictwa zawodowego, jak i liceów ogólnokształcących. – Dzięki temu nasze licea mogą poszczycić się zdawalnością matur na poziomie 99% – komentuje. Zatrudnieniem „zawodowców” są z kolei żywo zainteresowani lokalni pracodawcy, którzy coraz częściej narzekają na brak wykwalifikowanej kadry.
Nie myślą o pracy
Co ciekawe, pomimo tego, że większość ankietowanych uczniów zamierzała kontynuować naukę w szkołach zawodowych lub technikach, to nie perspektywa otrzymania pracy była czynnikiem decydującym o tej preferencji. Dla większości liczyły się przede wszystkim ich własne zainteresowania, wyniki w nauce i opinia innych uczniów o danej szkole. Szanse na rynku pracy „przegrywają” również z bazą szkolną i perspektywami dalszej edukacji.
Taki sposób myślenia łączy się wprost z tematem doradztwa zawodowego w gimnazjach. Aż 57% uczniów zadeklarowało brak kontaktu z doradcą zawodowym. – To nie jest problem gimnazjów. To jest problem systemowy – komentuje wicestarosta Marek Kurpis, który problem zna od podszewki, gdyż w przeszłości kierował wydziałem edukacji w Urzędzie Miasta Racibórz. Zauważa on, że doradztwo zawodowe zostało wprowadzone do szkół przez poprzedni rząd, jednakże w ślad za tym nie poszły pieniądze. W praktyce temat zepchnięto na pedagogów, którzy zajmują się nim na tyle, na ile potrafią.
– Diagnoza funkcjonowania doradztwa zawodowego wśród uczniów nie wypadła pomyślnie – kwituje wynik badania Danuta Miensopust, kierownik referatu edukacji Starostwa Powiatowego w Raciborzu.
Plan, żeby było lepiej
Projekt doradztwa zawodowego w gimnazjach powiatu raciborskiego przedstawiła podczas zorganizowanej 9 czerwca konferencji Marta Wolnik, zastępca dyrektora Poradni Psychologiczno–Pedagogicznej w Raciborzu. Co z niego wynika? Idealnie byłoby, gdyby jedna godzina doradztwa zawodowego tygodniowo została wprowadzona już w drugim semestrze I klasy gimnazjum. W tym czasie uczniowie poznaliby swoje zainteresowania, zdolności, charakter i temperament – czynniki ważne, przy planowaniu ścieżki edukacyjno–zawodowej. – Uczeń, aby dobrze wybrał zawód, aby on go interesował, aby mógł go dobrze wykonywać przez większość swojego życia, musi poznać swoje zainteresowania, umiejętności i uzdolnienia – przekonuje M. Wolnik.
Zasadnicza część doradztwa zawodowego przypadałaby na II klasę gimnazjum (godzina tygodniowo przez dwa semestry). W tym czasie uczniowie zobaczyliby na własne oczy funkcjonujące w powiecie raciborskim zakłady pracy, spotkaliby się z pracodawcami i przedstawicielami różnych zawodów. Poznaliby strukturę szkolnictwa zawodowego i kryteria naboru do szkół ponadgimnazjalnych.
W III klasie doradztwu zawodowemu poświęcona byłaby jedna godzina tygodniowo w pierwszym semestrze. Podczas zajęć uczniowie poznaliby prognozy zatrudnienia na rynku pracy, nauczyliby się sposobów skutecznego poszukiwania pracy, wytyczyliby cele, które zamierzają w przyszłości osiągnąć, a następnie biorąc je pod uwagę – świadomie wybrali szkołę ponadgimnazjalną.
Problemem jak zawsze są pieniądze. Wicestarosta Marek Kurpis liczy na systemowe rozwiązanie. Być może jego zręby zostaną zaprezentowane pod koniec czerwca w specjalnej strefie ekonomicznej w Świdnicy przez ministra Kornela Morawieckiego i minister Annę Zalewską.
Dopóki jednak takie systemowe rozwiązanie nie zostanie opracowane, dopóty problem ciążyć będzie na samorządach. Czy te ostatnie zdołają wysupłać środki na ten szczytny cel? Czas pokaże. Do tego – zarówno na szczeblu rządowym jak i lokalnym – potrzeba jednak polityków dalekowzrocznych, którzy pojmą, że im bardziej świadoma w swoich wyborach będzie młodzież, tym większa szansa, że odniesie ona sukces. Również na lokalnym rynku, unikając w ten sposób emigracji zarobkowej.
Wojciech Żołneczko