Przepraszam, ale klimat nie ten
Radny Fita chce by RZGW tłumaczyło się z fuszerki na Zbiorniku Racibórz
Michała Fitę zaniepokoiły doniesienia o rozbiórce odcinka (6,5 km) budowanych obwałowań Zbiornika Racibórz. – Sprawa jest pilna. Oczekuję wyjaśnień inwestora na sesji – zwrócił się do prezydenta. Mirosław Lenk odparł: dajmy inwestorowi trochę oddechu. W RZGW jest teraz trzęsienie ziemi.
Pełnomocnik dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej Augustyn Bombała już nieraz występował na sesji w Raciborzu. Przychodził też Adam Hajduk, były starosta, który nadzoruje teraz budowę obiektu. Nie widzieli problemu w budowaniu wałów z łupków węglowych, powoływali się na stosowne ekspertyzy i dopuszczenia do stosowania. – Nie stawiajmy ich teraz w sytuacji rozliczania – powiedział radnemu M. Ficie prezydent Lenk na posiedzieniu komisji gospodarki. Niezależny rajca poprosił o wizytę pracownika RZGW na sesji. – Sprawa jest bardzo poważna. Zadawałem pytania na sesjach i słyszałem, że wszystko jest w porządku – przypomniał Fita swoje wątpliwości co do używania łupków węglowych.
– Sam miałem obiekcje. Tego typu budowla powinna być ze żwiru – zgodził się z nim M. Lenk. Stwierdził, że wykonawca jest odpowiedzialny za realizację inwestycji. Z jego wiedzy wynika, że inżynier kontraktu już został zmieniony i „jest nowe podejście do przedsięwzięcia”. – Dyrektor Bombała mówił nam, że 900 mln zł nie wystarczy na sfinalizowanie inwestycji. Jak widać koszty będą wyższe – oznajmił Lenk. Obiecał Ficie, że „zapyta w RZGW czy zechce ktoś przyjść na sesję, bo nie ma tam teraz klimatu na chodzenie do radnych”.
– To ich obowiązek, bo to w RZGW są ludzie odpowiedzialni za to do czego doszło. Sprawa nie jest świeża, zgłaszałem to nie tylko ja. Sygnały na temat łupków były wysyłane mnóstwo razy – podsumował M. Fita.
(m)