Pierwsza połowa barażu dla Unii! W środę awansuje do III ligi?
piłka nożna. Unia Turza z pewnością nie była faworytem pierwszego barażowego meczu o awans do III ligi. Tymczasem pokonała na wyjeździe 2:1 Gwarka Tarnowskie Góry i w obliczu rewanżu, który już w środę 22 czerwca rozegrany zostanie na kameralnym stadionie w Turzy, jest krok od historycznego sukcesu.
Piłkarzom z Turzy o III ligę przyszło się bić z drużyną, która nie tylko na papierze wygląda solidnie. Dawid Jarka czy Sławomir Pach to piłkarze, którzy mają za sobą występy na boiskach ekstraklasy. Tymczasem już w 3. minucie podopieczni Jana Adamczyka objęli prowadzenie, po tym jak rzut wolny ze środkowej strefy boiska wykonał Bartłomiej Sikorski. Jego centra wylądowała na głowie pozostawionego bez opieki Pawła Kulczyka. Uderzenie głową nie było zbyt mocne, za to precyzyjne i piłka odbijając się od słupka wpadła do bramki, obok całkowicie zaskoczonego golkipera gospodarzy, który najwyraźniej zlekceważył strzał, licząc chyba, że piłka opuści boisko. Gospodarze ruszyli do odrabiania straty i kilka razy byli blisko szczęścia. Tyle, że w bramce Unii brylował Marcin Musioł, któremu dodatkowo sprzyjało szczęście, bo miejscowi obijali słupki i poprzeczki. Piłkarski fart skończył się w 36. minucie. Mający za sobą występy w Górniku Zabrze Dawid Jarka przed polem karnym z łatwością zwiódł obrońców Unii i uderzeniem z „dużego palca”, mimo rozpaczliwej interwencji Musioła, wpakował piłkę do bramki.
Wydawało się, że miejscowym od tego momentu będzie łatwiej. Nic z tego. Tuż przed przerwą Unia wykonywała rzut wolny niemal z tego samego miejsca co na początku meczu. Ponownie do piłki podszedł Sikorski, i choć tym razem do dośrodkowania najszybciej doszedł bramkarz gospodarzy, to jednak interweniował nieczysto i piłka spadła pod nogi czyhającego na 6. metrze Kulczyka. Po jego strzale piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do bramki.
W drugiej połowie wynik nie uległ już zmianie i przed rewanżem Unia jest w dość komfortowej sytuacji. Co nie zmienia faktu, że o godz. 18.00 w Turzy czeka nas arcyciekawe widowisko, w którym goście staną na „uszach” by odwrócić losy dwumeczu. – To dobry zespół, któremu mimo przegranej chciałem pogratulować dobrej gry. Zespół Gwarka miał przewagę, ale dla nas mecz dobrze się ułożył. Błędy bramkarza zdecydowały, że mogliśmy się wykazać niemal stuprocentową skutecznością. To dopiero pierwsza połowa, a losy barażu wciąż są otwarte – powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Jan Adamczyk, trener Unii. – Nasz zespół zagrał dziś świetny mecz, stworzył całą masę sytuacji, ale nam nie wpadało, Unii tak. Piłka taka jest. W bramce mieliśmy młodzieżowca, który może trochę nie wytrzymał presji. Taka była potrzeba chwili żeby go wystawić – powiedział Krzysztof Górecko, trener Gwarka.
(art)