3 pytania do radnego Leszka Szczasnego
Racibórz
– Ostatnio podzielił się pan z prezydentem i radnymi swoimi doświadczeniami z kontaktu z proboszczem Ginterem Kurowskim. O czym chciał pan z nim porozmawiać?
– Skierowałem pismo do proboszcza. Pytałem czy parafia jest w ogóle zainteresowana działaniami w kierunku udostępnienia wieży kościoła, jako punktu widokowego dla turystów i samych mieszkańców. Jestem świadomy, że na dany moment nie ma warunków technicznych do tego, ale gdyby zechciało się w to zaangażować miasto, może też powiat, ewentualnie poszukać jakiegoś dofinansowania zewnętrznego, to takie warunki do wykorzystania tej wieży na pewno dałoby się utworzyć. Ostatni świetny przykład Elbląga czy z Gór Świętokrzyskich o tym świadczy. Chciałem, żeby proboszcz zadeklarował chęć współpracy w tym kierunku.
– Z jaką reakcją pan się spotkał?
– Otrzymałem bardzo zdawkowe pismo, z którego wynika, że proboszcz nie do końca zrozumiał moje intencje, zbył mnie. Tymczasem przy takim przedsięwzięciu parafia docelowo mogłaby zarabiać na uruchomieniu wieży, już nie wspominam o aspekcie najważniejszym, turystycznym i krajobrazowym, dla mieszkańców i przyjezdnych.
– Czy to koniec pańskich starań w tej sprawie?
– Może jakiś społeczny nacisk samych raciborzan spowoduje, że proboszcz Kurowski będzie chciał w końcu usiąść do rozmów i zrozumieć, że jego blokada jest nieuzasadniona. Może będzie chciał pochylić się nad doświadczeniem np. sanktuarium na Świętym Krzyżu w Górach Świętokrzyskich (tuż pod Łysą Górą), gdzie od 2 lat fantastyczna platforma widokowa na wieży kościoła działa i sprawia radość licznym odwiedzającym (cena biletu 5 zł). Takich przykładów w Polsce są dziesiątki.