Beton pęka, ale prezydent jest spokojny
Niepokojące wieści z przystani kajakowej. Wykonany za niemałe pieniądze obiekt ma wyraźne pęknięcia. Doniósł o tym na sesji Michał Fita.
Radny podzielił się swymi obawami o stan przystani kajakowej, gdzie dostrzegł pęknięcia na betonowej konstrukcji. Prezydent Lenk wypowiadał się na ten temat ostrożnie, ale z uśmiechem. Zaznaczył, że betonowa przystań to używany przez jego przeciwników symbol (porównania z betonem nie do ruszenia jeśli chodzi o władzę w mieście) i woli nie komentować zjawiska. – Słyszałem, że beton nie powinien pękać, ale jednak pęknięcia są faktem – zauważył w swojej interpelacji Michał Fita. Lenk oznajmił, że wszyscy wokół uspokajają go, że nic złego się nie dzieje. – Inżynierowie mówią, że beton tak pracuje – odparł radnemu.
Michał Fita poprosił o poważne potraktowanie problemu, wszak w otoczenie przystani zainwestowano wiele miejskich pieniędzy, nawet ostatnio – na sierpniowej sesji – w poszerzenie i oświetlenie plaży o kolejne 20 metrów. – Powinniśmy zgłosić te pęknięcia w ramach gwarancji u wykonawcy przystani – podkreślił Fita. Lenk zgodził się z kierunkiem myślenia rajcy.
(m)