Duży kaliber: Szukają zabójcy z wózkiem
z archiwum...
Od dwudziestu czterech lat raciborscy śledczy próbują znaleźć zabójcę, który zamordował mieszkankę Raciborza Ewę Gansiniec. Zwłoki kobiety znaleziono pod bramą komendy straży granicznej. Jej zabójcą może być tajemniczy mężczyzna z wózkiem.
Do mordu doszło 20 sierpnia 1992 roku w Raciborzu. To te samo gorące lato, w którym wybuchł gigantyczny pożar lasu w Kuźni Raciborskiej. Kobieta kilkanaście godzin przed swoją śmiercią włóczyła się po rozgrzanych słońcem ulicach Raciborza. Tragicznej nocy Ewa Gansiniec była pijana. Policjanci, którzy pracowali nad sprawą jej zabójstwa, odtworzyli krok po kroku co robiła przed śmiercią 43-latka. Jak ustalono, w środę, 19 sierpnia przed południem kobietę widziano w piwiarni Bar Staromiejski. Była już podpita, jednak nie miała pieniędzy. Zaczepiała mężczyzn prosząc o postawienie jej kufla piwa. Obsługa i goście doskonale pamiętali, że większość z tych prób kończyła się awanturą. Około południa pani Ewa zmieniła lokal, przenosząc się do Karczmy Śląskiej. Tu miała więcej szczęścia, bo według relacji personelu sklepu, znalazła sponsorów, którzy stawiali jej alkohol. 43-latka w końcu upiła, opadła z sił i zasnęła wsparta o stolik.
Właśnie w Karczmie Śląskiej prawdopodobnie spotkała pierwszy raz tajemniczego mężczyznę z wózkiem, który mógł ją kilkanaście godzin później zabić. W lokalu nikt go nie znał, prawdopodobnie pochodził spoza Raciborza. Kiedy kobieta odzyskała świadomość podjęła rozmowę z mężczyzną. Około godziny 16.00 świadkowie widzieli ich w delikatesach w centrum Raciborza. Świadkowie dobrze ich zapamiętali. Nie wiadomo, co pani Ewa robiła przez kolejne godziny i czy przebywała ze swoim oprawcą. Jak ustalili policjanci, o północy kobieta kręciła się po raciborskim dworcu kolejowym. Była sama. Nieco później inny świadek widział kobietę jak spała na przystanku autobusowym. Już nad ranem gdy się wyspała ruszyła w kierunku skrzyżowania ulic Dąbrowskiego i Stalmacha. Wtedy znów w pobliżu pojawił się tajemniczy mężczyzna z wózkiem. Ten sam, którego poznała w Karczmie Śląskiej.
Ulica Dąbrowskiego nad ranem była pusta. Sprawca wykorzystał moment i zaatakował kobietę wciągając ją w pobliskie krzaki. Nad ranem 20 sierpnia przechodnie znaleźli częściowo rozebrane zwłoki kobiety. Została uduszona przez napastnika. Przeprowadzono sekcje zwłok. Raciborscy śledczy nie mieli wątpliwości, że do mordu doszło na tle seksualnym. Sprawa Ewy Gansiniec przedawni się za sześć lat. Po tym czasie jej oprawca będzie bezkarny. Sprawa zabójstwa raciborzanki trafiła do policjantów zajmujących się niewykrytymi sprawami, w mediach jest nazywany Archiwum X. – Policjanci z tego wydziału w momencie pojawienia się jakichkolwiek nowych sygnałów wracają do starych spraw. Musi pojawić się jednak jakiś nowy element. Na ten moment wyczerpano wszystkie możliwości ustalenia sprawcy – przyznaje podinspektor Aleksandra Nowara z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Ostatnio o przesłanie akt raciborskiej sprawy poprosili policjanci z Pomorza. Na ich terenie pojawiła się podobna sprawa, która może mieć wspólne cechy z mordem w Raciborzu.
Śledczy musza się spieszyć, bo zabójstwo Ewy Gansiniec ulegnie przedawnieniu.
Adrian Czarnota
Prokurator: Mamy nowe dowody
O sprawie zabójstwa Ewy Gansiniec i badaniach genetycznych mówi prokurator Mariusz Klekotka, zastępca szefa prokuratury Rejonowej w Raciborzu.
Dzięki rozwojowi nauki i powstania nowych możliwości wykrywczych, nasza prokuratura wróciła w 2005 roku do tej sprawy w 2005 roku. W wymienionym roku zleciliśmy czynności polegające na przeprowadzeniu badań zabezpieczonego na miejscu zbrodni materiału biologicznego. Chodziło o wytypowanie potencjalnego sprawcy i wyprowadzenie profilu DNA. Badania te zleciliśmy Instytutowi Ekspertyz Sądowych im. prof. dra Jana Sehna w Krakowie, część badań przeprowadziło laboratorium kryminalistyczne w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Niestety, pozyskane opinie i wyniki przeprowadzonych badań do niczego nowego w tamtym momencie nas nie doprowadziły. To wcale nie znaczy, że są zupełnie nieprzydatne. Niestety nie mogę ujawnić czym dysponujemy. Być może w przyszłości przeprowadzone badania materiału genetycznego doprowadzą nas do zabójcy. W kolejnych latach do akt wpływały kolejne opinie, ostatnia pochodzi z 2007 roku. Potwierdzam również, że akta tej umorzonej sprawy były przesyłane do Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Cały czas liczymy, że uda nam się ująć sprawcę. Mamy jeszcze trochę czasu. Czyn miał miejsce w 1992 roku. Zgodnie z artykułem 101 kodeksu karnego, karalność zbrodni zabójstwa ustaje po 30 latach. Jeżeli jednak w tym okresie trzydziestu lat wszczęto ponownie postępowanie, należy dodać jeszcze 10 lat. Tym samym karalność tego zabójstwa ustanie dopiero w 2032 roku.