Czas na zawodowców: Maszyna musi pracować cały czas
Pracodawcy dostrzegają potencjał drzemiący w uczniach „Mechnika”. Wielu świetnych fachowców, bez których wiedzy i doświadczenia takie firmy jak Mieszko nie mogłyby funkcjonować, ukończyło właśnie tę szkołę. Nic więc dziwnego, że poszukiwania nowych pracowników rozpoczynają się właśnie w „Mechaniku”.
Aby ograniczyć przerwy w produkcji do niezbędnego minimum, trzeba mieć pod ręką świetnych ludzi, którzy w razie awarii znajdą usterkę i ją usuną. Tacy fachowcy są rozchwytywani przez pracodawców. Wiele firm, poszukując świeżej krwi, wysyła swoich ludzi do szkół, aby opowiedzieli młodzieży o pracy, którą wykonują i perspektywach rozwoju, które się przed nimi otwierają. Takie spotkania nie należą do rzadkości w Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego nr 1 „Mechanik” w Raciborzu.
Zaczyna się od aplikacji
Niedawno z uczniami technikum kształcącymi się na profilach elektryk oraz elektronik spotkali się pracownicy firmy Mieszko. O tym jak przebiega proces rekrutacji do tej firmy mówiła Agnieszka Buczkowska, specjalista ds. personalnych. Adam Osiecki i Grzegorz Sarnacki opowiedzieli o aspektach praktycznych. Wszystko zaczyna się od złożenia aplikacji, następnie przychodzi pora na rozmowę kwalifikacyjną i zadanie praktyczne do wykonania. Jeśli kandydat wypadnie dobrze, wówczas otrzymuje informację o przyjęciu do pracy.
Nie zostaniecie sami
Młody pracownik zostaje zatrudniony na stanowisku asystenta w dziale utrzymania ruchu. Przydziela mu się opiekuna, pod którego okiem nabiera doświadczenia, wykonując coraz bardziej zaawansowane zadania. – Jeśli maszyna przestała działać, to naszym zadaniem jest dojść, dlaczego tak się stało. Maszyna powinna pracować cały czas – mówi Adam Osiecki, specjalista utrzymania ruchu w firmie Mieszko. – Nie macie się co przerażać, nie zostaniecie sami – zapewnia doświadczony pracownik, jednocześnie podkreślając, że wiedza teoretyczna, którą dysponują uczniowie „Mechanika” w momencie ukończenia szkoły to potężne narzędzie.
Cały czas się uczymy
Nauka trwa cały czas, bo technika nieustannie idzie do przodu. – Pracujemy w firmie Mieszko już 25 lat i cały czas się uczymy – mówią Adam Osiecki i Grzegorz Sarnacki. Właśnie w nieustannej pogoni za doskonałością, wprowadzaniu nowych rozwiązań, programowaniu kolejnych, coraz to nowszych sterowników, widzą piękno swojej pracy.
Pracownicy zdobywają nowe kompetencje nie tylko ucząc się od starszych kolegów, ale również uczestnicząc w darmowych szkoleniach wewnętrznych i zewnętrznych. Zarząd firmy Mieszko nie waha się inwestować w swoich pracowników, bo wie, że to się po prostu opłaca. Wszystko po to, aby mechanicy, elektrycy i elektronicy potrafili wykonywać przeglądy maszyn, zapobiegać ich awariom, programować sterowniki. Zdobywanie kwalifikacji wiąże się z awansami i wyższą pensją. – Jesteśmy rzetelną firmą, wypłacającą pieniądze na czas – dodaje A. Buczkowska.
Pierwszy kontakt
Tego typu spotkania to cenna nauka. Zarówno dla uczniów, jak i pracodawców. Dla młodzieży jest to często pierwszy, niezwykle cenny kontakt z pracodawcą. Dzięki takim spotkaniom wiedzą, czego będzie się od nich wymagać. Jednocześnie wciąż jeszcze mają czas, aby nadrobić ewentualne zaległości. Z drugiej strony pracodawcy dowiadują się z jakiego rodzaju człowiekiem będą wkrótce mieli do czynienia. Jakie podejście do świata mają młodzi ludzie, jakie są ich cele i aspiracje. Dobrze, gdy możliwości pierwszych i oczekiwania tych drugich spotkają się gdzieś w połowie. Wówczas działające na naszym rynku firmy mogą się rozwijać, a młodzi ludzie nie muszą emigrować za chlebem.
Wojtek Żołneczko