Groch z kapustą i ryby bez głosu
Przed świętami pasowałoby napisać coś w duchu świątecznym. To ja w takim razie krótko o grochu z kapustą i rybach, bo czas już po karpie lecieć...
Grochu z kapustą po raciborsku urzędnicy i radni nagotowali nam tyle, że zgaga po nim może dokuczać wiele miesięcy. Przede wszystkim w oświacie i śmieciach. Jeśli chodzi o tę pierwszą, to jest to wprawdzie podrzutek z Warszawy (znaczy pomysł likwidacji gimnazjów), ale styl dyskusji, chaos i dezinformacja są już całkiem miejscowe. Szczegółów nie będę powtarzał bo Nowiny Raciborskie i portal nowiny.pl obficie ten bałagan opisywały.
Ale oświatowa paplanina to i tak nic w porównaniu z gospodarką odpadami. Najpierw były dyletanckie debaty o przyszłości składowiska odpadów, potem nieoczekiwane zwroty akcji (ale bez happy endu) w sprawie opłat za śmieci, a teraz mamy prawdziwą wisienkę na torcie! Otóż, jak uważacie drodzy czytelnicy, kiedy miasto powinno rozstrzygać przetarg na wywóz śmieci, jeśli dotychczasowa umowa wygasa 31 grudnia? Ano 28 grudnia w południe! No jakoś wcześniej nie było czasu… A jak się ktoś odwoła? Albo wygra ktoś inny niż dotychczasowa miejska spółka, to jak w dwa dni przekazać wszystkie sprawy nowej firmie? No, chyba że już wiadomo kto wygra, to w takim razie ze wszystkiego się wycofuję… Tak czy siak, kucharze tego grochu z kapustą nie warzą za własne pieniądze, więc pewnie się tym nie przejmują.
Może to wszystko przebiegałoby trochę inaczej gdyby nie… ryby. Ponoć ryby głosu nie mają i porzekadło to wzięła sobie ochoczo do serca raciborska, tak zwana, opozycja. Niestety, tak zwana opozycja albo zajmuje się pierdołami, albo zadaje jakieś mniej lub bardziej sensowne pytania, ale na nich kończy. W radzie miasta opozycja to taki niezorganizowany plankton złożony z indywidualistów, więc to może bardziej zrozumiałe, co nie znaczy dobre i normalne. Ale w radzie powiatu ponoć opozycja występuje pod szyldem PiS. A słyszał to kto z ich strony jakiś ważny, merytoryczny głos w sprawie szpitala? Albo widział to kto, żeby jakiś „normalny” PiS w jakimkolwiek polskim mieście nie zareagował, kiedy w urzędzie, w którym rządzi PO, nie wpuszczono na salę obrad dziennikarzy? Oczywiście nie chodzi mi o jakieś tam towarzyskie pogawędki na fejsbuku, tylko o realne działanie. No, z taką opozycją to aż miło (nie)rządzić!
bozydar.nosacz@outlook.com