Nowe złoża piasku
Turze, Siedliska. Na terenie dwóch sołectw gminy odkryto kolejne złoża kruszyw.
Tuż obok terenu, z którego piasek wydobywa kopalnia Kotlarnia. Zgodnie z przepisami, jeśli takie złoża zostaną odkryte, to w ciągu dwóch lat od ich ujawnienia należy je wprowadzić do dokumentacji planistycznej. To obligatoryjne. Inną sprawą jest bowiem, czy zostanie wydana zgoda na wydobycie na nowo ujawnionych złożach.
Rada gminy Kuźnia Raciborska niemal jednogłośnie zdecydowała o wpisaniu nowych złóż do planu zagospodarowania przestrzennego wymienionych sołectw. Jedyny, wyrażając sprzeciw, rękę podniósł radny Manfred Wrona. Na obradach rady byli obecni przedstawiciele Kotlarni, lecz nie zabierali głosu, a jedynie obserwowali przebieg sesji.
Kilka lat temu kopalnia weszła z wydobyciem na tereny, gdzie nie miała pozwolenia na fedrowanie. Gdy sprawa wyszła na jaw tłumaczyli to niedopatrzeniem. Ówczesna rada, której przewodził M. Wrona zastanawiała się nad konsekwencjami tego stanu rzeczy. Kopalni groziło odebranie koncesji. Gmina miała też możliwość dostosowania planów i map do stanu faktycznego. Obawiano się jednak, że stworzy to precedens, po którym nikt nie będzie na poważnie traktować dokumentów planistycznych. Przyszyły wybory, zmieniła się władza, a nowy burmistrz postanowił nakreślić grubą kreskę i próbować wykorzystać sytuację. Udało się dogadać z kopalnią, że w zamian za przychylne stanowisko gminy i dokonanie zmian w planach, dołoży ona do remontu drogi, po której często jeżdżą załadowane piaskiem wielkie ciężarówki. Burmistrz tłumaczył wówczas, że kopalnia pomimo błędu ma swoje pozytywne strony – np. zatrudnia około 10 mieszkańców gminy zaś wydobyty piasek służy do budowy dróg.
Nie ma już tak mocnego lobby w samorządzie, które przeciwstawiało się rozwojowi wydobycia kruszyw na terenie gminy. Podnoszono wówczas, że poza niszczeniem dróg wydobycie negatywnie wpływa na środowisko m.in. poprzez obniżenie wód gruntowych. Obecnie nie ma już takiego nacisku na krajobraz i środowisko, zaś zachodnia część gminy ma być sukcesywnie odbudowywana gospodarczo. Kopalnia dobrze wpisuje się w tą wizję.
Jaskółką świadczącą o dalszych perspektywach wydobycia w okolicy jest niedawna decyzja rady gminy w Nędzy, która za 360 tys. zł sprzedała dwa hektary gruntu, pod którym udokumentowano złoża. Graniczą one z terenami, na których obecnie pracują maszyny Kotlarni.
(woj)