O Dawidzie, Goliacie i sprytnym Staroście
Złośliwy komentarz tygodnia Bozydara Nosacza
W Sejmie PO i PiS walczą na śmierć i życie, w sąsiednim Wodzisławiu PiS wygryzł Platformę z koalicji rządzącej w powiecie, a w Raciborzu (dodajmy: mateczniku PO)… istna sielanka. Może dlatego, że partia aktualnie nam panująca trwa tu w formie szczątkowej. Może dlatego, że od ostatnich wyborów przybrała pokojową twarz radnego Dawida Wacławczyka. A może (jak twierdzą złośliwcy), tak trudno dojechać do Raciborza, że udaje się to tylko senatorowi PiS Adamowi Gawędzie z pobliskiej Syryni, który interesuje się głównie kopalniami, a tych u nas raczej brak.
W tej sympatycznej atmosferze, podczas noworocznego koncertu, starosta Ryszard Winiarski publicznie wymógł na wspomnianym senatorze poparcie dla starań powiatu o dotację na Szpitalny Oddział Ratunkowy. O czym jeszcze rozmawiano w foyer RCK-u musieliśmy się domyślić, gdyż panowie sprytnie usadowili się koło WC, przez co warunki podsłuchu mieliśmy zdecydowanie gorsze niż kelnerzy w Warszawie. Dlatego z góry przepraszamy za ewentualne przekłamania.
bozydar.nosacz@outlook.com
Nie wiem czy w szkole albo na religii jeszcze tego uczą, więc na wszelki wypadek przypominam, że opowieść o pojedynku niewysokiego, ale dzielnego pasterza Dawida z filistyńskim olbrzymem Goliatem pochodzi z Biblii. Do walki doszło podczas bitwy Izraelitów z Filistynami. Goliat miał wypasioną zbroję i wielki ciężki miecz, a Dawid tylko spryt i procę. I to właśnie kamieniem wypuszczonym z procy przebił hełm olbrzyma i rozbił mu głowę. Wtedy Filistynów ogarnął wielki strach i uciekli z pola bitwy, a Dawid zyskał taką sławę i uznanie, że po śmierci króla Saula został jego następcą. Jako król Izraelitów zdobył Jerozolimę i uczynił ją swą stolicą.