Duży Kaliber: To był jednak czad
Śledczy badający sprawę śmierci czternastolatki w Radline mają już pewność. Do śmierci dziewczynki przyczynił się tlenek węgla.
Tragedia, o której piszemy, wydarzyła się 28 grudnia ubiegłego roku. około godziny 18.20 operator centrum powiadamiania ratunkowego odebrał dramatyczny telefon od mieszkańca Radlina, który w łazience znalazł nieprzytomną nastolatkę. Dziewczynka nie dawała oznak życia. Operator instruował przez telefon zgłaszającego, jak ma reanimować nieprzytomną, równolegle przekazując informację zespołowi pogotowia ratunkowego. Wkrótce pod blok przy ulicy Wieczorka zajechała karetka. Chwilę później straż pożarna. Strażacy pomogli ratownikom medycznym znieść czternastolatkę do karetki. Poszkodowana została przewieziona do szpitala w Rydułtowach, gdzie wkrótce zmarła. Strażacy nie potwierdzili w mieszkaniu obecności tlenku węgla, jednak pomieszczenia zostały wcześniej przewietrzone. Śledczy brali jeszcze pod uwagę nieszczęśliwe zachłyśnięcie się wodą. – Dziś już wiemy, że dziewczynka zatruła się tlenkiem węgla – mówi nam prokurator Marcin Felsztyński, szef Prokuratury Rejonowej w Wodzisławiu Śląskim. – Zaraz po zdarzeniu poleciliśmy zabezpieczyć dokumenty w spółdzielni, która zarządza budynkiem. Teraz ją analizujemy. Jeśli stwierdzimy, że doszło do nieprawidłowości będziemy stawiać zarzuty, na razie jeszcze na to za wcześnie – dodaje. Blok gdzie mieszkała zmarła dziewczynka należy do Spółdzielni Mieszkaniowej Marcel. Jej prezes Bronisław Kutnyj zapewniał nas, że o żadnych zaniedbaniach nie może być mowy. Na portalu nowiny.pl nasi czytelnicy skarżą się, że nieprawidłowy ciąg występuje także w innych mieszkaniach.
(acz)