Do Nędzy będą zjeżdżać tłumy
Wywiad z Anną Iskałą, wójt gminy Nędza. Pyta Marcin Wojnarowski
Proszę powiedzieć o najtrudniejszych sprawach ostatnich dwóch lat oraz podać najważniejsze osiągnięcia tego okresu. Jakie są Pani najważniejsze plany do końca kadencji?
Jedną z ważniejszych spraw ostatnich dwóch lat była sprzedaż działek pod przemysł, a tym samym uruchomienie (nieoficjalnej) strefy przemysłowej. Cieszę się, że duże firmy zdecydowały się zainwestować i rozwijać swoje przedsiębiorstwa właśnie w naszej gminie. Okazuje się, że można pogodzić rejon chroniony przyrodniczo z rozwojem gospodarczym.
Inną ważną kwestią jest rozpoczęcie projektu dotyczącego budowy ścieżki rowerowej z Nędzy do Pietrowic Wielkich i dalej do czeskich Velkich Hoštic. Myślę, że to inwestycja, która jeszcze bardziej wzmocni turystyczne znaczenie naszej gminy.
Przedsięwzięciami istotnymi dla bezpieczeństwa mieszkańców są z kolei inwestycje na drogach i w Ochotniczych Strażach Pożarnych. Udało się gruntownie wyremontować chociażby strażnicę w Babicach, a całkiem nową siedzibę dla strażaków budujemy w Górkach Śląskich. To duże pieniądze, ale na bezpieczeństwie mieszkańców nie chcemy oszczędzać.
A trudności? Z pewnością niełatwe było przebrnięcie przez remonty obu wiaduktów w Nędzy. De facto na wiele miesięcy podzieliły gminę na dwie części. Pojawiły się przede wszystkim problemy z komunikacją, mieszkańcy byli zmuszeni pokonywać wielokilometrowe objazdy. Właściciel obiektów czyli Zarząd Dróg Wojewódzkich wcześniej o tym nie pomyślał. Pomimo, że nie były to nasze inwestycje, to właśnie na Gminę posypały się gromy ze strony mieszkańców. Na szczęście dość szybko udało się zorganizować komunikację zastępczą – busy bezpłatnie i kilka razy dziennie woziły ludzi z jednej części gminy do drugiej.
To, co chciałabym żeby udało się jeszcze zrealizować w bieżącej kadencji, to poprawa stanu dróg wojewódzkich, które są na terenie gminy głównymi trasami. I oczywiście kontynuacja budowy kanalizacji.
Jak ocenia pani efekt zmian personalnych w urzędzie gminy?
Z pewnością najważniejszą zmianą było zastąpienie na stanowisku odchodzącej na emeryturę sekretarz. Na szczęście udało się wyłonić godnego następcę. Krystian Dolipski to pracownik bardzo dobrze zorganizowany, wyważony i z wielokierunkową wiedzą.
Jak wygląda gospodarka komunalna gminy Nędza, co z kanalizacją, gospodarką nieruchomościami?
Budowa kanalizacji to inwestycja na wiele lat, a do tego bardzo kosztowna. To dla małych gmin często wydatek ponad siły, dlatego konieczny do rozłożenia na długi okres czasu. Zaczynaliśmy tak naprawdę od zera i to bez możliwości sięgnięcia po środki zewnętrzne. Dziś rury leżą w dużej części Ciechowic. Od czegoś trzeba zacząć. W tym roku czekamy na dofinansowanie budowy oczyszczalni ścieków w Ciechowicach. To kolejna bardzo ważna cegiełka składająca się na całość tej potężnej inwestycji.
Co do gospodarki nieruchomościami, to staramy się ją prowadzić w sposób zrównoważony. Zarządzanie zasobem ma niewątpliwy wpływ na rozwój gminy i to na wielu płaszczyznach. Jesteśmy zadowoleni zarówno ze sprzedaży dużych działek pod nieuciążliwy przemysł, jak i działek pod zabudowę jednorodzinną, czy małą działalność. Cieszymy się, że nasza gmina jest atrakcyjna i dla przedsiębiorców, i dla mieszkańców.
Inwestycja, zadanie, pomysł, które mogą zmienić oblicze gminy?
Ponownie wrócę do kanalizacji. Jej budowa znacząco podniesie komfort życia mieszkańców i poprawi stan środowiska. A ciekawym pomysłem, którym błyskawicznie zainteresował się cały region, jest powrót w Nędzy do kolei wąskotorowej. Prywatny inwestor przedstawił plany zagospodarowania terenu dawnego dworca, budowy infrastruktury, uruchomienia komunikacji. Plany są ambitne! Mamy nadzieję, że uda się je zrealizować – wtedy do Nędzy będą zjeżdżać tłumy.
Nowe pomysły na promocję gminy – by przyciągała nowych mieszkańców, turystów. Gdzie leży niewykorzystany potencjał?
Duże miasta z wielkimi budżetami na promocję mogą puścić wodze fantazji. Małe – wykorzystują głównie potencjał własnych pracowników. O pozytywnych efektach regularnej obecności w mediach przekonujemy się na każdym kroku. To przedsiębiorca, który kupuje u nas ziemię, bo przyznaje, że „czyta o nas wiele dobrego”, to mieszkaniec, który zaczyna być dumny z miejsca w którym żyje, to w końcu turysta, który usłyszał o nas w ogólnopolskich mediach i postanowił na własne oczy zobaczyć walory gminy. Cieszy fakt, że dzięki konsekwencji, zaczynają „upominać się” o nas duże media. Wspomnę choćby dziennik Rzeczpospolita, TVP3, czy Radio Katowice, które niedawno jedną z audycji w pełni poświęciło naszej gminie i temu, co fajnego się tu dzieje.
Co z remontami dróg? Co najistotniejszego się udało, jakie są plany, czy gmina sięga po środki z zewnątrz?
Do sięgania po środki zewnętrzne zawsze należy podchodzić rozsądnie. Trochę to przypomina stan zakochania i patrzenie przez różowe okulary. Z jednej strony – zastrzyk finansowy z zewnątrz jest fantastyczną perspektywą, ale z drugiej – właściwie każde dofinansowanie jest możliwe wyłącznie poprzez wyłożenie części własnych pieniędzy. Dlatego nie rzucamy się łapczywie i w różowych okularach na każdą dotację, tylko po tą, która może wesprzeć przedsięwzięcie, które i tak mieliśmy w planach. Wymienię tylko kilka, które w ostatnim roku udało się dofinansować z zewnątrz – modernizacja infrastruktury i zaplecza GOSiR–u, remont gminnej biblioteki, projekt koncepcji transgranicznej ścieżki rowerowej do Czech. Teraz czekamy na wsparcie budowy oczyszczalni ścieków.
Reforma oświaty – jak gmina odczuje likwidację gimnazjów?
Ta rewolucja dla nas nie będzie znacząco odczuwalna. Obędzie się nawet bez zwolnień nauczycieli.
Czy podjęła pani już decyzję o kandydowaniu w następnych wyborach? Czy czuje pani oddech konkurencji na plecach? Jeśli tak, to gdzie ją widzi?
Decyzji jeszcze nie podjęłam, bo zdaję sobie sprawę z wielu czynników niezależnych ode mnie, które mogłyby mieć na nią wpływ. A konkurencja? Cóż, każdy ma przecież prawo kandydować.