Nowa wizja dla obozu w Pleśnej
Kultowy obóz dla raciborskiej młodzieży trafił pod zarząd wydziału edukacji Roberta Myśliwego. Ten chce rewolucji w popularnej formie wypoczynku. Począwszy od oferty, na inwestycjach w bazę kończąc.
Niezapomniane wakacje spędziły tam pokolenia raciborzan. Wciąż można spotkać tam mieszkańców naszego miasta i powiatu, którzy jeździli do Pleśnej 30 lat temu i jeżdżą teraz. Przez ostatnie lata obóz nad morzem przy maleńkiej miejscowości w gminie Mielno, nieopodal Ustronia Morskiego, organizowały... księgowe z miejskiej oświaty oraz OSiR. Tegoroczna edycja będzie pierwszą, którą zajmie się urząd, a ściślej naczelnik Myśliwy z korpusem swych urzędników od oświaty i promocji. Szykuje śmiałe pomysły dla Pleśnej.
Długie lato
Po pierwsze R. Myśliwy zamierza znacząco wydłużyć czas wypoczynku raciborzan nad morzem. Według niego, plażowanie można zaczynać w czerwcu i kończyć we wrześniu. Dotąd Pleśną wykorzystywała młodzież zaledwie przez miesiąc w ciągu roku. Później szukano chętnych wśród dorosłych, rozsyłając ofertę po urzędach i szkołach. – Gdy zaczynałem tam jeździć jako komendant w 2006 roku, z trudem gromadził się turnus, a zapisy trwały do ostatniego dnia przed wyjazdem – opowiada nam Dariusz Malinowski, który w lipcu ponownie rusza do Pleśnej.
Robert Myśliwy zamierza uruchomić czerwcowe wczasy „dla matek z dzieckiem”. – To umowna nazwa. Chciałbym przygotować ofertę rodzinną, ale nie tylko. Korzystać mógłby każdy chętny, a obóz zacząłby żyć wcześniej – przekonuje. Już w tym roku wydział zorganizuje trzy turnusy, choć w ostatnich latach z trudem zapełniał dwa. Myśliwy bazuje na dobrym naborze z 2016 roku gdy zaraz po uruchomieniu zapisów listy zapełniły się jeszcze w kwietniu. Naczelnik dostrzega też szansę w turnusach po wyjeździe dzieci. Druga połowa sierpnia i wrzesień to wciąż ciepłe miesiące. Liczy na zainteresowanie seniorów.
Drengowie na plaży
Nowością w Pleśnej mają być warsztaty dla uczestników prowadzone przez stowarzyszenia z Raciborza. Drengowie mogliby popularyzować średniowieczne tradycje, a kulturalnicy „łowić” talenty muzyczne, poetyckie czy taneczne. Nad morze mogliby też pojechać wychowankowie poprawczaka i pomóc w rozstawieniu namiotów. Według Myśliwego lepiej, by wolny czas obozowiczom wypełniali inni raciborzanie niż robili to na miejscu przygodnie wynajmowani ludzie. – Z obozu powinno się wracać z jakimiś nabytymi umiejętnościami – dodaje urzędnik. Wprowadzi pakiety obozowe z unikalnymi gadżetami – koszulkami i bandankami opatrzonymi specjalnym, nowym logo. Możliwe, że pojawią się pocztówki z akcentami raciborskiego obozu.
800 lat nad morzem
Szef miejskiej edukacji liczy na kreatywność komendantów obozu – Marcina Janusa, Dariusza Malinowskiego – wieloletnich opiekunów młodzieży w Pleśnej. Pierwszy zna obóz już 27 lat! Wpierw z perspektywy uczestnika, później komendanta. Myśliwy liczy na to, że w tym roku turnusy zorganizują oni z wyraźnym zaznaczeniem święta Raciborza – 800-lecia nabycia praw miejskich. – W sąsiednich miejscowościach wypoczynkowych, znanych w całym kraju, jak Ustronie Morskie, Sarbinowo czy Mielno można promować historię Raciborza – podkreśla nasz rozmówca. Nad obozem zawiśnie na pewno stosowny baner informujący o miejskim święcie.
Będzie drożej
Wzrośnie cena turnusu – z 930 zł na 960 zł. Na każdy turnus przygotowanych zostanie po 150 miejsc. Trzeci wyjazd – z Arturem Krawcem (szef MOS-u) będzie w części tematyczny, poświęcony gimnastyce korekcyjnej. W Pleśnej mają stanąć specjalne drabinki do ćwiczeń. Zapisy ruszą 3 kwietnia, ale do wydziału już wydzwaniają pierwsi zainteresowani. Najmłodsze dzieci, które mogą wyjechać pod obozowy namiot muszą być w wieku 7 lat. Najstarsi będą 18-latkowie. – Nie ma już takich obozów w Polsce. Nasz jest jedyny w swoim rodzaju. 90% uczestników jedzie kolejny raz – zachwala D. Malinowski.
Nowa nadzieja
Odpowiedzialnym za sukces obozowiska w nowej formule jest Zygmunt Kandora, nowy nabytek raciborskiego magistratu. Myśliwy liczy na jego doświadczenie i pomysły. Kandora przez lata pracował w urzędzie gminy w Rudniku, gdzie mimo niewielkiego budżetu potrafił zrealizować wiele interesujących projektów z udziałem młodzieży. – Chcę budować markę Pleśnej. Do tego potrzeba dłuższej umowy dzierżawy tego terenu od gminy Mielno. Myślę o terminie 10-letnim (obecne umowy są na 3 lata – red.). Z taką umową możemy zainwestować w bazę obozu. Wymaga inwestycji. Inaczej powinny wyglądać boiska i otoczenie – snuje wizje R. Myśliwy. Czy zamierza z Pleśną powtórzyć sukces raciborskiej plaży, którą „zbudował” nad Odrą? Naczelnik zbywa to pytanie uśmiechem.
Mariusz Weidner