Duży kaliber z archiwum: Zrobiliście ze mnie przestępcę
14 października 2008 na ulicy Sumińskiej w Szczerbicach podczas rutynowej kontroli Kazimierz P., wtedy przewodniczący rady gminy i nauczyciel, wydmuchał na alkomacie ponad 0,5 promila alkoholu. Radny tłumaczył, że stężenie alkoholu było spowodowane cukierkami z zawartością alkoholu i branymi lekami. Gdy biegły wykluczył taką możliwość, obrońca oskarżonego wnioskował o zbadanie rodzaju i rozmiaru protezy zębowej oskarżonego.
Przypominamy sprawę przewodniczącego rady gminy w Lyskach, prawomocnie skazanego za jazdę po pijaku. Proces radnego trwał miesiącami, a on sam wymyślał najróżniejsze powody, aby usprawiedliwić promile we krwi. Zabawnie na sali sądowej zrobiło się, gdy na drugiej rozprawie Sąd Rejonowy w Rybniku postanowił sprawdzić, czy kilkadziesiąt cukierków z zawartością „wody ognistej” wystarczy, by stężenie alkoholu we krwi wyniosło ponad pół promila. Taką linię obrony przyjął adwokat oskarżonego Janusz Miszkurka, zaś sąd powołał biegłego, aby sprawdzić tę ewentualność. Podczas zeznań Kazimierz P. stwierdził, że oprócz dwóch lub czterech piw (dokładnie nie pamięta), które wypił dzień wcześniej w godzinach między 18.00 a 22.00, spożywał również cukierki oraz brał leki i to one mogły zakłócić przemianę materii.
Zanim sprawa trafiła na wokandę rybnickiego sądu, prokuratura wysłała pismo do biura Rady Gminy w Lyskach z zawiadomieniem o wszczętym postępowaniu. Gdy okazało się, że przewodniczący rady zataił pismo przed swymi kolegami, w gminie rozpętała się wojna, opozycyjni radni złożyli wniosek o odwołanie szefa rady ze swej funkcji, co nastąpiło dopiero po trzech głosowaniach, z których jedno było tajne. – To co zrobiliście to ohydny występek. Zrobiliście ze mnie przestępcę – wyrzucał radnym na jednej z sesji Kazimierz P.
7 września 2009 r. sędzia Anna Górny po zapoznaniu się z kolejną opinią biegłego uznała radnego Kazimierza P. za winnego i nałożyła karę grzywny w wysokości 1 500 zł. oraz nakazała radnemu pokryć koszty postępowania sądowego. Biegły sądowy z zakresu toksykologii na ostatniej rozprawie wnioski obrony „jakoby rodzaj i rozmiar protezy zębowej miał wpływ na zalegający w jamie ustnej alkohol” uznał za bezzasadne. Pomimo potwierdzenia wcześniejszej opinii biegłego i uznanych za wiarygodne zeznań świadków, obrońca radnego miał jednak zastrzeżenia do pracy biegłego. – Opinia biegłego zawiera błędne założenia. Wnioskuję o ponowne zbadania takiej możliwości przez Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie – oznajmił mec. Janusz Miszkurka. – W oczywisty sposób obrona przeciąga postępowanie wnoszę o oddalenie wniosku obrony – odpowiadała prokurator. Sędzia nie dała wiary radnemu. Wszystkie dowody uznała za prawidłowe i wiarygodne.
Oprócz kary grzywny radny miał zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na jeden rok, wliczając w to okres, rozpoczynający się od momentu odebrania oskarżonemu prawa jazdy. Na początku 2010 roku zapadł już prawomocny wyrok, a radny Kazimierz P. zrezygnował z funkcji. – Szkoda, że pan radny nie zrzekł się mandatu np. rok temu. Teraz za tę rezygnację może jeszcze mu wręczymy kwiaty jak to zrobił wójt – mówił radny Adam Wawoczny. – Tak się składa, że idę dziś do niego na urodziny i na pewno kwiaty mu wręczę – odparł wówczas wójt Lysek.
(luk)