Odeszła nagle, pozostanie w pamięci na długo
Kościółek Najświętszego Serca Pana Jezusa w Roszkowie nie pomieścił licznie zebranych, którzy przyszli w sobotnie przedpołudnie pożegnać Marię Riedel. Byli chyba wszyscy, którzy mieli okazje poznać ją, podziwiać za niezwykłą energię twórczą, pogodę ducha i zwyczajną ludzką życzliwość. Bezsprzecznie było w niej coś, co jak podkreślił koncelebrujący nabożeństwo żałobne ks. proboszcz Andrzej Morawiec, sprawiło że wszyscy pamiętają Marysię. Boleją nad jej stratą. To ona była inicjatorem przez lata dziesiątek imprez, wystaw i spotkań.
– Osoba o tysiącu pomysłów, w tym połowa zrealizowanych. Kiedy otwierały się drzwi do zakrystii i wchodziła pani Marysia, to wiedziałem, że zrodził się nowy pomysł – wspominał kapłan. Ten ostatni, przerósł nawet jego wiarę. Tak jak zapowiedziała, przygotowała ponad 400 roszkowskich betlejemek, gdyż właśnie tylu mieszkańców liczy jej ukochany Roszków. – Trzeba być człowiekiem wielkiego zapału, energii i o wielkiej osobowości, żeby doprowadzić do końca pomysły, które rodzą się w głowie. Nie przesadzam i wiem, jak wielką stratę ponieśliśmy, niepowetowaną dla sołectwa, bo odszedł ktoś kto był duszą Roszkowa, animatorem, zaangażowanym w tak wiele spraw, a przede wszystkim w człowieka – mówił proboszcz, określając jej życie jako służbę dla innych.
Marię Riedel pożegnał także wójt gminy Grzegorz Utracki, nie ukrywając swego zaskoczenie jej nagłym odejściem: – Pożegnałaś się z nami w pełni sił twórczych, energii i nowych pomysłów. Dziękuję Ci za to, co zrobiłaś dla naszej gminy, Roszkowa, za troskę o dzieci i młodzież, jako długoletni wychowawca i pedagog, a przez ostatnie ćwierć wieku animator życia kulturalnego w roszkowskiej świetlicy i naszej gminy. Za zaangażowanie i poświęcenie w sprawy gminy, dbałość o sprawy każdego mieszkańca przede wszystkim Roszkowa, jako wieloletnia radna, wiceprzewodnicząca rady gminy, a ostatnio jako przewodnicząca komisji społecznej rady gminy. Włodarz podkreślił też jej wielkie serce i ukochanie swej małej ojczyzny – Roszkowa, o którym wspomnienia znalazły się w jej tomiku poezji.
Maria Riedel odprowadzana przez wiele bliskich jej osób, przy dźwiękach syren strażackich spoczęła na roszkowskim cmentarzu.
(ewa)