Piórem naczelnego
Mariusz Weidner, Redaktor naczelny Nowin Raciborskich
Milczę więc jestem
Kiedy delegacja raciborskich samorządowców bawi na wycieczce w Niemczech starostwo ochoczo rozsyła mediom zdjęcia z ich pobytu. Kiedy prokurator oskarża głowę powiatu o składanie fałszywych zeznań w sprawie swego majątku, ten sam urząd przypomina twierdzę. Na sesjach powiatowych starosta bardzo chętnie dzieli się raportem ze swych działań. Był patronem konkursów i przecinał wstęgę na drodze. Gdy padają niewygodne pytania ze strony opozycji, starosta grzmi z mównicy i poucza znacznie młodszych od siebie „kolegów”. Gdy słodzą to przyjmę, gdy ogień to się schowam. Według mnie starosta popełnia błąd milcząc na temat sprawy, o której wie już od zeszłorocznych wakacji, a teraz wie o niej każdy kto cokolwiek czyta, słucha i ogląda. To nie jest jego prywatna sprawa. Zarzuty dotyczą najważniejszej osoby w Powiecie Raciborskim. Powinni o tym wiedzieć radni, powinni mieszkańcy. Przekaz o ukrywającym się przed mediami staroście idzie w świat, dba już o to TVP i internet. Nam, w Raciborzu, pozostaje zdziwienie, bo starosta to biznesem, a tam bez odwagi nie ma sukcesu. Dlaczego zabrakło jej w polityce?