Czy Żabka wskoczy na Długą?
Przedsiębiorca z 27–letnim doświadczeniem na raciborskim deptaku ma problemy by wynająć swój lokal sieci sklepów spożywczych. Mieszkańcy wspólnoty mieszkaniowej stanęli oporem, słucha ich prezydent Lenk.
Do Nowin zgłosił się Janusz Kopeć, którego Bar Picollo był przez dekady symbolem ulicy Długiej. Od kilku lat przedsiębiorca szuka nowych pomysłów na biznes. Wynajął lokal pod gastronomię ale chętnych na hamburgery było za mało i ma pomieszczenie do wzięcia. Zainteresowana jest sieć Żabka, ale sklepu nie chcą lokatorzy kamienicy. Boją się pijanych klientów, którzy nocą będą hałasować; nie chcą też następnych klimatyzatorów na zapleczu. Sprawa trafiła do magistratu i w minionym tygodniu prezydent Lenk spotkał się z zainteresowanymi stronami. – Od lokatorów słyszę, że najlepiej bym otworzył bar mleczny. Jest swoboda prowadzenia działalności gospodarczej i to ja mam prawo wybrać biznes na którym chcę zarabiać – mówi nam J. Kopeć. Zebrał poparcie sąsiadujących z nim przedsiębiorców, ma po swojej stronie dwóch lokatorów, ale i tak decydujący głos ma prezydent reprezentujący 20% udziałowca we wspólnocie czyli Miasto. Kopeć załatwił już ustępstwa Żabki w kwestii działalności sklepu. Ma być czynny krócej, bo do godz. 22.00, z alkoholem w sprzedaży od godz. 7.00. W asortymencie nie będzie najtańszych win typu jabolo. Na dniach wspólnota ma jeszcze raz pochylić się nad sprawą pana Janusza.
Kopeć jest zirytowany sytuacją. – Tyle się mówi o ożywianiu Długiej, a kiedy chcę otworzyć popularny sklep, który przyciągnie klientów, to napotykam przeszkody. Z najemcami nie jest dziś łatwo. Uczciwego i na dłużej ciężko jest znaleźć – opowiada dziennikarzom Nowin i Vanessy. Rozważa spór sądowy z Miastem jeśli będzie musiał zrezygnować z Żabki. Powołuje się na przykład z Dolnego Śląska, gdzie podobna sprawa w sądzie skończyła się wygraną biznesmena. Miasto miałoby oddać wtedy utracony przez niego czynsz.
– Stosuję taką zasadę, że jeśli mieszkańcy wspólnoty czegoś nie zaakceptowali to przyjmuję ich stanowisko – wyjaśnia Mirosław Lenk. Radzi zaczekać z emocjami do rozstrzygnięć na forum wspólnoty, bo wierzy, że ustępstwa Żabki przekonają lokatorów do zgody na inicjatywę Kopcia. Ten podkreśla, że od 27 lat płaci miastu podatki i daje pracę ludziom. – Mówi się tyle o wspieraniu przedsiębiorczości przez urząd. Mój przykład tego nie potwierdza – kończy raciborzanin z deptaka.
(ma.w)