Pani Gabriela jest naszą drugą mamą
Zwyciężyła w pierwszej edycji konkursu Nowin „Pani na 102”. Gabriela Kubik uczy w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Pawłowie. Wręczyliśmy jej nagrody podczas uroczystego zakończenia roku szkolnego.
– Znajomi żartowali jak mnie zobaczyli w Nowinach. Mówili: Jesteś na pierwszej stronie, zostałaś gwiazdą! Słyszałam to od nich już we wtorek jak gazeta się ukazała. To takie życzliwe żarty – śmieje się laureatka. Urodziła się w Raciborzu, ale do Pawłowa przeprowadziła się jeszcze jako mała dziewczynka. Ojciec odziedziczył dom we wsi. Edukację szkolną zaczęła w Pawłowie. – Pamiętam swoją wychowawczynię. Nazywała się Helga Steman. Była bardzo sympatyczna i miła, taka dla dzieciaków. Wyglądała jak modelka. Uczyła nas muzyki, grała na instrumentach – wspomina nauczycielka. Kiedy zdecydowała, że sama będzie wychowawcą dzieci? – Od zawsze chciałam uczyć w szkole. Myślę, że ta dobra atmosfera, jakiej miałam szczęście doświadczyć w tutejszej szkole i kontakt z panią Helgą też zaważyły na tym życiowym wyborze – przyznaje G. Kubik. Po podstawówce przyszła pora na liceum Kasprowicza w Raciborzu, gdzie wychowawcą był Franciszek Wielocha (tato naszego byłego kolegi redakcyjnego Sebastiana). Na studiach zdecydowała się na edukację wczesnoszkolną. Podyplomówkę robiła z fizyki. – Taka fizyka żeby ją przedstawić, wytłumaczyć i się nią bawić. Żałuję, że nie ma jej w szkole podstawowej, bo w naszej placówce uczy się tylko do klasy 6. Mam nadzieję, że fizyka tu jeszcze wróci – opowiada „Pani na 102”.
Kronikarka i czarodziejka
Pani Gabriela na początku pracowała pod dyrekcją Jerzego Świątka, później Haliny Arendarskiej (babci słynnej lekkoatletki Justyny Święty) i aktualnie Reginy Strzeduły. Nasza laureatka jest kronikarzem szkolnym. Zapiski prowadzi od 20 lat, ale odtworzyła dzieje placówki od 1945 roku.
Prywatnie związania jest z Rudolfem Kubikiem, byłym napastnikiem raciborskiej „Unii”, w barwach której mierzył się m.in. w słynnym przed laty pojedynku z ówczesną potęgą śląskiej piłki „Górnikiem” Zabrze na stadionie miejskim. R. Kubik przez lata był również znanym tenisistą stołowym z miejscowego LKS.
Dyrektor Strzeduła twierdzi, że nie wyobraża sobie prowadzenia placówki bez pani Gabrieli. – Ona jest skromną osobą i nie powie, że jej konikiem nad koniki jest plastyka. Dzięki niej nasza szkoła jest tak pięknie przyozdobiona. Ma niezwykłe poczucie estetyki i artyzmu. Potrafi robić przecudne rzeczy z niczego. Taka czarodziejka – uśmiecha się R. Strzeduła. Chwalona przez nią Kubik przyznaje, że lubi zabawę z dziećmi. – Chcę im pokazać świat poprzez plastykę – wyznaje.
Dyscyplina i zabawa
Według laureatki konkursu Nowin, współczesne dziecko trzeba czymś zauroczyć. – Uśmiech na pewno, ale też zachowanie dyscypliny na początku. Jest czas na zabawę, wygłupy i kawały, ale jest też pora by zrobić coś konkretnego. Dopiero wtedy jest przednia zabawa – uważa pani Kubik. Dodaje, że trzeba nauczyć najmłodszych by słuchały kogoś, kto ma im coś ciekawego do powiedzenia. – Te dzieci jeszcze wszystkiego nie znają. No i trzeba być ich taką drugą mamą, to jest najważniejsze. Poczucie bezpieczeństwa i ciepła. Są w szkole po 7 – 8 godzin. Początki w szkole dla wielu są trudne, jest strach przed nowym środowiskiem – podkreśla nasza rozmówczyni.
Klasa bez szufladek
Aktualnie w Pawłowie uczy się 62 dzieci. Druga klasa, której wychowawcą jest G. Kubik stanowi najliczniejszą grupę – ma 18 uczniów. – Jest w niej sporo indywidualistów. Sporo dzieci interesuje się przyrodą i matematyką, ale są też miłośnicy języka polskiego. Nie szufladkowałabym ich. Co ważne, zawsze mi się trafi klasa, która uwielbia robić plastyczne rzeczy. Niezmiernie się z tego cieszę, bo mam z nich wspaniałych pomocników. Na przykład prezenty na dzień mamy robimy dla całej szkoły, na kółku plastycznym – opowiada G. Kubik.
Dyrektor Strzeduła dostrzega wartość wieloletniego doświadczenia, jakim dysponuje zwyciężczyni konkursu. – Ona czerpie z wszystkiego dobrego co było w szkole przed laty. Obserwacje procentują – podkreśla.
Zaczytany Szymon
Gabriela Kubik zwyciężyła dzięki prezentacji, jaką przygotował o niej Szymon Wolny. W jej ocenie to uczeń posiadający rozległą wiedzę, lubiący słuchać. – Taktowny, kulturalny chłopiec. Działa w samorządzie klasowym. Widać, że lubi szkołę. Jest jednym z tych, co żałują, że wakacje są takie długie – uśmiecha się nauczyciel. Mama ucznia mówi o swym jedynaku, że jest świetnym dzieckiem. – Mam z niego wiele pociechy. Lubi czytać, od malutkiego, jak ja mu czytałam. Bardzo polubił książkę o Białku, koniu. Interesuje go rolnictwo, piłka nożna i straż pożarna. Jego tato jest naczelnikiem OSP – mówi nam pani Justyna Wolny.
Nagrody w naszym konkursie ufundowały Restauracja Opavska, Księgarnia Sowa i Drukarnia Nowiny.
Mariusz Weidner