Raport z pielęgnacji i opieki. Co z windą w zakładzie?
Szef ZPO w Krzanowicach zdał przed radą miejską cykliczne sprawozdanie. Zysk na koniec roku był, ale nie taki by można było przeprowadzić oczekiwane przez pacjentów inwestycje.
Zakład Pielęgnacyjno-Opiekuńczy funkcjonuje w Krzanowicach już 17 lat. Opiera się na finansowaniu z NFZ. Środki z funduszu to 73% budżetu zakładu. Odpłatność ze strony pacjentów wyniosła w okresie sprawozdawczym 498 tys. zł (tj. 27% budżetu). Dwa miejsca są tu pełnopłatne, potrzebne w okresie świąt i wakacji. Za dzień pobytu rodzina pensjonariusza wpłaca wtedy 100 zł i sama zapewnia środki opatrunkowe z lekarstwami. Na tej działalności ZPO zarobił 11,8 tys. zł.
Orkiestra zagrała
Do Krzanowic płyną dotacje i darowizny dla chorych. Niestety po raz ostatni placówka dostała insulinę od Novartis wartą 5,9 tys. zł. – Zmieniły się przepisy i teraz jej zakup wejdzie w nasze koszty – poinformował radę miejską Marek Mruszczyk. 6 tys. zł zasiliło budżet z portfela osoby prywatnej. Pieniądze dają też samorządy: 9 tys zł – Krzanowice, 6 tys. zł – Pietrowice Wielkie oraz 10 tys. zł – Krzyżanowice.
Coroczne włączanie się miejscowego domu kultury w Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy pomogło w reakcji fundacji WOŚP na prośbę o unowocześnienie sprzętu ZPO. – Fundacja przychyliła się do niej i otrzymaliśmy 5 nowych łóżek z szafkami, wagę krzesełkową, materace przeciwuderzeniowe, podnośnik oraz przyłóżkowe urządzenie rehabilitacyjne – wyliczał na sesji szef zakładu. Wartość darowizny wyniosła 97 tys. zł.
Skargi na klimę
Co dalej? Pod koniec lata ośrodek ma być malowany. Ostatnio takie prace wykonano tu 10 lat temu. – Aby poprawić latem komfort pensjonariuszy montujemy do okien moskitiery. Klimatyzatory są tu niestety niemożliwe do zainstalowania. Jeden taki kupiliśmy ale się nie przyjął, bo starsi ludzie się skarżyli na jego działanie – wyjaśniał Mruszczyk.
Gdy na sesji przyszła pora pytań do radnych, zgłosił się tylko nestor Józef Kocem. Dopytywał o windę do zabudowy i wieści na temat remontu dachu. Instalacja windy jest bardzo kosztowna. Potrzeba nań 500 tys. zł bo musi być przystosowana do przewozu osób w łóżku. – Mając takie zyski jak ostatnio to nawet przez 10 lat nie uzbieramy na wstępne prace takiej inwestycji – rozwiał nadzieje szef ZPO. Dodał, że trzeba radzić sobie ze schodołazem pochodzącym z darów niemieckiej gminy Salzbergen. Przed remontem dachu trzeba wymienić rynny, bo woda po ulewach przelewa się przez nie na elewację. Koszt tego zadania powinien wynieść ok. 3 tys. zł.
(m)