Brakuje pieniędzy na szybszy remont
Choć ulicę Rudzką remontują raciborskie firmy PRD i Trawiński, to samorząd nie ma wpływu na przebieg prac. Zlecił je Zarząd Dróg Wojewódzkich. Radni Klima i Szczasny z NaM-u pytali prezydenta czy nie można było przyspieszyć robót.
Piotr Klima widziałby potrzebę wprowadzenia na Rudzkiej remontu na 2 lub 3 zmiany (czyli także nocą). Jego zdaniem korki na wyjazdówce w stronę Markowic są ogromnym utrudnieniem, a remont potrwa jeszcze 3 miesiące. Klima zapytał też czy po naprawie Rudzka nie mogłaby być szersza. Co do czasu realizacji prac odpowiedział mu Mirosław Lenk. – ZDW tak sobie przygotował specyfikację tego remontu. Wątpię czy nasze PRD miałoby zdolność pracować dłużej, chyba nie. Najważniejsze, że cena byłaby o wiele wyższa – zaznaczył M. Lenk. Przekonywał Klimę, że prace toczą się po 8, a nawet 10 godzin dziennie. – Słyszę od kierowców, że nie ma tam robotników, ale wiem z pewnych źródeł, że praca odbywa się nawet po 10 godzin. Pamiętajmy, że to stosunkowo długi odcinek i nie wszystko można zobaczyć – stwierdził prezydent. Wyjawił on, że termin zakończenia remontu może być zagrożony, ale na szczęście pogoda sprzyja drogowcom i powinni nadrobić początkowe zaległości.
Na kwestię o szerokość drogi Lenk odparł, że Rudzka nie jest modernizowana, a jedynie odtwarzana w obecnych parametrach. – Walczyliśmy tam o ścieżkę rowerową, ale inwestor nie wyraził zgody na nią. Może część ciągu pieszego uda się oznakować jako trasę dla rowerzystów – zapowiedział włodarz.
W temacie Rudzkiej głos zabrał jeszcze Leszek Szczasny, tak jak Klima domagając się kolejnej zmiany drogowców pracujących przy remoncie. Przyznał jednak, że nocna zmiana mogłaby doprowadzić do buntu okolicznych mieszkańców (znajduje się tam „Złota Jesień”).
(m)