Radny Bolik: gdzie są anestezjolodzy?
Dwaj powiatowi radni doświadczyli „na własnej skórze”, że na Gamowskiej występują problemy z dostępem do anestezjologów. – Niby są, a faktycznie ich brak – skomentował podczas obrad komisji rozwoju Szymon Bolik znany m.in. jako twórca „Złomiady” i ostatnio gry planszowej promującej ziemię raciborską.
Młody radny reprezentujący PiS korzystał ostatnio ze szpitala w sprawie prywatnej. Rozmawiał na jednym z oddziałów i dowiedział się, że anestezjologów brakuje. – Pracownicy szpitala mówią, że nie będzie znieczulenia pacjenta, bo na anestezjologów nie ma co liczyć i trzeba się starać, kombinować – podzielił się wiedzą z Gamowskiej w gronie członków komisji rady powiatu. Nie krył irytacji faktem, że „wychodzą dwie informacje”, jedna ze starostwa, a druga z codzienności. – Niby anestezjolodzy są w szpitalu, ale naprawdę ich nie ma. Pan Janek Kusy (także radny PiS) leczył się ostatnio w szpitalu i też to potwierdził – podkreślił S. Bolik.
Wicestarosta Marek Kurpis uspakajał go, że „gdyby nie było anestezjologów to na Gamowskiej nie odbywałyby się planowane operacje”. – Zabezpieczenie mamy – podkreślił. Choć przyznał, że nie zna tematu dokładnie. – Może rozmawiamy o zwiększonych oczekiwaniach pacjentów? Do tej pory było tyle a tyle kobiet znieczulanych przy porodach, a teraz jest ich więcej do znieczuleń i brakuje specjalistów? – zastanawiał się zastępca starosty Winiarskiego. Podkreślił też, że „gdyby był faktycznie problem to by szpitalowi raciborskiemu zamknięto oddziały”. – Przyjmujemy w szpitalu na bieżąco i robimy planowe operacje. Choć wszyscy byśmy sobie życzyli żeby robić wszystkiego jeszcze więcej – podsumował włodarz powiatu.
(m)