DPF na grillu
Złośliwy komentarz tygodnia Bożydara Nosacza
Gadka przy sobotnim grillu ślimaczyła się jak remont Rudzkiej. Ożywczą bryzę wywołał dopiero wujek Tomek, zapodając, że policja łapie „kopciuchów” na drogach i zatrzymuje dowody rejestracyjne*. Na to sąsiad żachnął się, że to wszystko pic na wodę, bo połowa dizli i tak ma wycięty DPF** i truje jak cholera, tylko ich nikt nie złapie, bo tak mocno nie dymią jak te bidne kaszloki, co ich złapali.
– To jak to jest? – towarzystwo, ustami wujka, wybudziło z piwnego letargu osobnika, którego w trosce o ochronę danych osobowych nazwę M., a który w swoim bogatym życiu zawodowym handlował samochodami, był mechanikiem, a nawet zaliczył epizod na stacji diagnostycznej pojazdów.
– Ano tak jak mówi Marek (sąsiad)! – orzekł zapytany po chwili zadumy. – Wszyscy mają tylko dymomierze, a na stacjach ewentualnie analizatory spalin z dymomierzami. O ile chce im się je w ogóle włączyć… Jak ktoś nie wyciął DPF–a po partacku i nie wstawił zamiast niego jakiejś chamskiej rury to szansa wpadki przy zwykłej kontroli jest minimalna.
– Podobno te DPF–y to jest jakiś szatański wymysł, albo unijny – ku zdziwieniu wszystkich wtrąciła się ze znawstwem koleżanka K. czyli żona M. – Ja się nie dziwię, że ludzie to wywalają w pierony, bo jak się to świństwo zapcha to ponoć kosztuje kupę siana. Niemcy to może sobie mogą na to pozwolić, ale nie my z naszymi zarobkami.
– Akurat kochanieńka Niemcom to się nie zapychają tak szybko, bo oni mają dużo autostrad i spokojnie przepalają sobie te filtry podczas jazdy na dużych obrotach – sprowadził ją na ziemię osobisty mąż – A u nas lud albo wiecznie stoi w korkach, albo zajeżdża tymi dizlami tylko do kościoła i Biedronki. To kiedy ten węgiel, co się zbiera w DPF–ie, ma się wypalić?
– Ja tam i tak jestem za gonieniem „kopciuchów” – wrócił do rozmowy wujek Tomek – Jak mój sąsiad z synem czasem grzeją rano przed domem te swoje dwa stare dizle, to mam w chałupie jak w krematorium. Niech sobie cwaniaki kupią hybrydy, albo nowsze auta, które tak nie trują. A jak ich nie stać to niech jeżdżą pociągami albo na rowerach…
– O jaki kurna bohater! – skontrowała go natychmiast K. – A jak ci ten twój sąsiad, co ogrzewa dom gazem, mówił, żebyś zrezygnował z węgla, to też jęczałeś, że drogo i że cię nie stać…
– Normalny człowiek to już się w tym wszystkim gubi – łagodził nadchodzący tajfun Marek, który zaczął tę całą gadkę o DPF–ach – jedni mówią, że to szkodliwe, inni że tamto…
– Bo wszystko to albo czyjś interes, albo polityka, albo jedno i drugie cuzamen – podsumowała M. wyciągając z torebki paczkę fajek – Kto idzie palić za winkiel?
*28 lipca raciborska „drogówka” przeprowadziła akcję kontrolną „Smog”, w celu wyeliminowanie z ruchu pojazdów niesprawnych technicznie, a zwłaszcza emitujących nadmierną ilość spalin do atmosfery. Skontrolowano 42 pojazdy. Stwierdzono cztery przypadki nieprawidłowości w tym zakresie i zatrzymano łącznie 15 dowodów rejestracyjnych za inne nieprawidłowości związane ze stanem technicznym pojazdów.
** Filtr cząstek stałych czyli DPF (ang. diesel particulate filter) – filtr montowany w układach wydechowych silników wysokoprężnych, oczyszczający gazy spalinowe z cząstek sadzy i popiołu.
bozydar.nosacz@outlook.com