Nowa nadzieja dla obwodnicy
GDDKiA odpowiedzialna za budowę dróg krajowych zawarła z magistratem porozumienie na temat wspólnych starań o budowę drogi między rogatkami Raciborza, a dzielnicą Płonia. Tyle optymizmu w temacie obwodnicy dotąd nie było.
Porozumienie podpisano 4 sierpnia, wcześniej rada miasta poparła ten kierunek działań. Przedstawiciele Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (o. Katowice) – szef Przemysław Juszczyk i naczelnik Jacek Stumpf przybyli do Raciborza rankiem i długo rozmawiali w gabinecie prezydenta Lenka. Dziennikarze oczekujący na moment podpisu porozumienia słyszeli, że rozmowy toczą się w atmosferze serdeczności. Nowe podejście do spraw raciborskich urząd zawdzięcza staraniom posła Czesława Sobierajskiego (PiS). Ten zabiegał w stolicy o rozpatrzenie apeli Mirosława Lenka o obwodnicę Raciborza. Dotąd GDDKiA na terenach zalewowych budować nie chciała. Tłumaczyła, że ruch tranzytowy w tym rejonie jest znacznie mniejszy niż w aglomeracji śląskiej. - Spójrzmy na ruch regionalny i tranzytowy. Łączny jest porównywalny z tym co się dzieje w większych ośrodkach – wyjaśniał J. Stumpf. Dyrektor Juszczyk zadeklarował, że Katowice będą współpracować z magistratem w sprawie budowy obwodnicy. Nowy dyrektor sprawuje urząd zaledwie 2 miesiące.
Raciborscy urzędnicy zabrali go w objazd po mieście, na teren DK nr 45. - Biegnie ona u nas przez centrum, w ścisłej zabudowie. Ruch tirów jest uciążliwością dla mieszkańców – mówił szefowi katowickiego oddziału GDDKiA prezydent. Ze swoim zastępcą i starostą Winiarskim pokazali mu parę miejsc wymagających interwencji. - Mówimy o ul. Hulczyńskiej i Starowiejskiej. Wracamy do tematu ul. Kwiatowej w Miedonii – mówił M. Lenk. Pytany czy pokaże kotłujące się skrzyżowanie przy mleczarni odparł, że starania o budowę obwodnicy spychają na bok problemy bieżące. - Gdy powstanie obwodnica, to obecną DK 45 przejmie samorząd. Wtedy problemy na tych ulicach będą już innego rodzaju – tłumaczył włodarz.
Jaka ma być przyszła obwodnica? - Za wcześnie o tym mówić. Zajmiemy się teraz sprawami technicznymi, w tym przebiegiem. Mamy wytyczony ślad wzdłuż kanału Ulgi, ale ta koncepcja może się zmienić – zaznaczył Lenk. Nie chciał pomarzyć jaka ma być nowa droga, bo woli stąpać twardo po ziemi. - Nie wiem jednak czy jednojezdniowa obwodnica wystarczy w perspektywie kilkudziesięciu lat – oznajmił prezydent. Według niego samorząd może partycypować w kosztach przygotowań budowy drogi na poziomie 40% wydatków.
(ma.w)