Bezrolni starostowie i gospodarz – kawaler
Maków świętuje z rolnikami zawsze z rowerami. Korowód nie może się obyć bez kolorowych kolarzy. Młodzież postawiła na skojarzenia z programem „Rolnik szuka żony”.
Sołtys Antoni Gincel uśmiechał się pytany o tegoroczne żniwa we wsi. – Proszę napisać, że były udane – mówił. Rok wcześniej sporo się napracował przy gminnym żniwnioku, więc tegoroczna – wiejska impreza, były przy tym, jak bułka z masłem. – Jak się do czegoś zabieram, to na pewno będzie załatwione – zapewniał. Gincel mówi o sobie, że jest sołtysem na emeryturze, ale wciąż czynnym.
Na starostów wybrano małżeństwo Mazurów. Anita i jej mąż nie są rolnikami, pracują w raciborskiej oświacie. – Jakie były tu plony? Sąsiedzi zebrali wszystko – chwalili makowian. Starostowie byli tego dnia najważniejsi, bo wójt Antoni Wawrzynek był tu wcześniej, na mszy. W czasie korowodu udał się do Cyprzanowa, na tamtejsze dożynki.
Rowerowa część korowodu była wiekowo zróżnicowana. Genowefa Matiaszek ubrała się po góralsku, bo choć makowianka, to pochodzi z Podkarpacia. Dziewczęta Ania
Malcharczyk i Patrycja Piechaczek twierdziły, że swoje kreacje wymyśliły rankiem. – Na mszy nas jakoś naszło – przyznały radośnie.
(ma.w)