Prezydent biega i patrzy
Nie mogąc się doczekać reakcji władz miejskich i powiatowych, radny Józef Kocem liczy na pomoc sąsiedniego Raciborza w rozwiązaniu problemów z koszeniem poboczy dróg.
Powiatowy Zarząd Dróg wykonuje koszenie raz w roku, aby „zapewnić widoczność i bezpieczeństwo ruchu”. Trawa rośnie intensywnie i np. przy ulicy Samborowickiej przez całe lato wystawały haszcze. Ponieważ radny Kocem mówił o tym na sesjach w Krzanowicach, to PZD wytłumaczyło się, że wtedy kosi gdy jest możliwość wjazdu sprzętu na przyległe do dróg pola uprawne.
Taka odpowiedź tylko zirytowała rajcę. – Na innych drogach mają kosiarki wysięgnikowe i robią wszystko. Podniosę znowu przykład gminy Pietrowice Wielkie, gdzie całe szerokości robią. Widziałem to. U nas muszą mieć zgodę gospodarzy żeby ciągnikiem to samo wykosić – dziwił się pan Józef.
Pogada na drodze
Mówiąc o problemie na forum rady zdradził, że często widzi na Samborowickiej prezydenta Raciborza Mirosława Lenka. – Patrzy na to i nie widzi? Może mu dać to pismo przed oczy? – denerwował się Kocem. Z wyjaśnieniem pospieszył burmistrz Andrzej Strzedulla, który powiedział, że Lenk ma swoją gminę i zajmuje się jej sprawami, a z PZD nie ma nic wspólnego. – Ale przygląda się naszym poboczom – zauważył radny. Zapowiedział, że jeszcze porozmawia z Lenkiem gdy go spotka na drodze. Może uda mu się dogadać z włodarzem, by wpłynął na starostę co do metod koszenia przy Samborowickiej.
Zapyta o Korczaka
Gdy Kocem opowiadał o biegającym prezydencie Raciborza wspomniał, że widwywał go w towarzystwie innej osoby, co rozbawiło rajców z Krzanowic. Dopytywali czy był to mężczyzna czy kobieta, na co radny nie potrafił odpowiedzieć. Ostatecznie ustalono, że rozmowa Kocema z Lenkiem mogłaby też dotyczyć ulicy Korczaka na wylocie z Raciborza, bo Krzanowice już apelowały do sąsiednich samorządów – raciborskiego i powiatowego by przyspieszyć remont tej zaniedbanej szosy.
(ma.w)