Informacje na bogato
Nowe biuro prezydenckie w magistracie działa już powoli miesiąc. Mirosław Lenk podtrzymuje tezę, że utworzył je bo musi dać raciborzanom „właściwą i pełną informację”.
Głowa miasta udzieliła odpowiedzi na interpelację radnej Anny Szukalskiej, wątpiącej w celowość i gospodarność wydawania publicznego grosza na tworzenie kierowniczego stanowiska w urzędzie (objęła je Lucyna Siwek, była naczelna RTK). – Co na tym zyskują raciborzanie? – dociekała. Lenk utwierdza ją, że w ten sposób zaspokoi potrzeby informacyjne mieszkańców. Teraz urząd będzie „ciągle wzbogacał różnorodność informacji”.
Chcieli, nie mogli
Szukalska spytała też dlaczego prezydent nie poszukał wpierw wśród swoich podwładnych osoby na kierownicze stanowisko biura (jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie – z pensją 4000 zł). – Z powodu braku wśród pracowników urzędu osób spełniających wymagania do zajmowania tego stanowiska pracy – oznajmił Lenk radnej. Z informacji Nowin wynika, że w urzędzie znalazłoby się kilkoro pracowników, którzy stanęliby do konkursu na szefa BOP by awansować i zarabiać więcej. Średnia pensja w magistracie jest o prawie 1000 zł niższa.
Biuro czyli referat
Radna, z wykształcenia prawniczka i związkowiec, wytknęła służbom prezydenta błąd w procedurze naborowej. Postawiono w niej wymóg 4 lat stażu choć przepisy wyraźnie wskazują 5 lat dla kierownika biura. Pytającej odpowiedziano, że nowe biuro to tak naprawdę referat, do którego dłuższy o rok staż nie jest wymagany.
Padła też odpowiedź na zarzut radnej o dublowanie stanowisk rzecznika prasowego i tworzenie stanowiska „kierownika kierującego kierownikiem”, bo rzecznik ma taką pozycję w urzędzie. – Rzecznik prasowy nie będzie sprawował funkcji kierowniczych, a jego bezpośrednim przełożonym będzie kierownik BOP – napisano radnej.
(ma.w)
Sprawa Biura nadaje się na skargę do rady
O komentarz na temat utworzenia Biura Obsługi Prezydenta poprosiliśmy Stowarzyszenie Aktywności Obywatelskiej Bona Fides z Katowic (od 14 lat zajmuje się m.in. przejrzystością w samorządzie). Prezes Grzegorz Wójkowski sugeruje by wątpliwości narosłe wokół sprawy sprawdziła komisja rewizyjna rady, do której można wnieść skargę lub zawnioskować o takie działanie (w tej kadencji sam prezydent zlecał kontrolę komisji gdy radni zgłosili mobbing na tle religijnym w G3). Prezes Bona Fides nie wyklucza również, że błąd z określeniem stażu w naborze wiąże się z przekroczeniem uprawnień przez urzędnika, który zatrudnił taką osobę. Wójkowski potwierdza też wątpliwość radnej Szukalskiej co do dublowania stanowisk rzecznika prasowego i także uznaje to za dobry powód by sprawa, poprzez radę, trafiła do komisji rewizyjnej.