Dziennikarze w służbie kościoła i polskości
Dzieje dawnych „Nowin Raciborskich” to historia walki w obronie polskości i wiary katolickiej. Obstawanie przy tych wartościach było karane grzywną a nawet więzieniem, o czym przekonał się pierwszy redaktor „Nowin Raciborskich”.
Założone w 1889 roku przez pochodzącego z Wojnowic dr. Józefa Rostka „Nowiny Raciborskie” nie były pierwszą gazetą w Raciborzu. Pionierska rola przypadła niemieckiemu „Tygodnikowi Górnośląskiemu albo pożytecznym rozmaitościom dla wszystkich stanów”. Pierwszy numer tego czasopisma kulturalno-rozrywkowego ukazał się w 1802 roku. Siedem lat później założono niemiecki „Powszechny Kurier Górnośląski dla rolników, kupców, fabrykantów i artystów”, który pojawiał się przez kolejnych 136 lat. „Nowiny Raciborskie” były jednak pierwszą gazetą w Raciborzu (oraz jedną z pierwszych na Górnym Śląsku) wydawaną w języku polskim przez Polaków, dla Polaków i po polsku.
– Nowiny Raciborskie podawać Wam będą wieści ze świata całego, służyć Wam będą zdrową i chrześcijańską radą w każdej potrzebie życia społecznego, opowiadać Wam będą o wielkich mężach kościołach i narodu polskiego i o dawnych dziejach naszych – czytamy na pierwszej stronie pierwszego numeru „Nowin Raciborskich” z 16 marca 1889 roku.
Szykany władz niemieckich
Dziś taka deklaracja nie wzbudziłaby większych reakcji. Trzeba jednak pamiętać, że w owym czasie władze niemieckie wielką wagę przykładały do rugowania języka polskiego – z urzędów, miejsc pracy, szkół oraz kościoła. XIX wiek to czas tworzenia się ideologii narodowych. Niemcy zdawali sobie sprawę, że język polski, którym od wieków posługiwała się znaczna część mieszkańców Górnego Śląska, może stać się nośnikiem i przyczyną odrodzenia kultury polskiej na terenach Śląska, a w konsekwencji polskiego przebudzenia narodowego na Śląsku.
Dlatego też działaczy polskich szykanowano, poddawano procesom sądowym, karano grzywną a nawet więzieniem. Redaktorowi „Nowin Raciborskich” Janowi Karolowi Maćkowskiemu wytoczono w latach 1891–1894 aż 15 procesów. Dziennikarz przesiedział w więzieniach 8 miesięcy, zapłacił tytułem kar 5 tysięcy marek. Represje złamały Maćkowskiego, który w końcu odszedł z „Nowin Raciborskich”. Redakcję przejął Jan Eckert. Choć nadał on „Nowinom Raciborskim” bardziej umiarkowany charakter, nadal występował w obronie Polaków na Górnym Śląsku, języka i kultury polskiej oraz kościoła katolickiego, z którym władzom niemieckim również często było nie po drodze.
Polityka, Sienkiewicz i zbrodnie
Każdy numer „Nowin Raciborskich” zawierał solidną dawkę wieści o najważniejszych wydarzeniach z Górnego Śląska, Prus, Rzeszy Niemieckiej, Europy i świata. W odcinkach przedrukowywano powieści Sienkiewicza „ku pokrzepieniu serc”. Współczesnemu Czytelnikowi w oko wpada przede wszystkim rubryka „Z blizka i z daleka”, będąca kopalnią informacji o wydarzeniach z naszego regionu – miasta Raciborza oraz sąsiednich miejscowości. Relacjonowano procesy sądowe złoczyńców, informowano o tragicznych wypadkach, czy budzących grozę zbrodniach. Reklamy, zwane wówczas ogłoszeniami, publikowano na ostatniej stronie. Z ich lektury wyłania się obraz zwyczajnego Raciborza – pełnego kupców zachwalających oferowane przez siebie towary, rolników handlujących płodami rolnymi, rzemieślników poszukujących młodych osób chętnych do nauki zawodu etc.
Wydawania „Nowin Raciborskich” zaniechano w 1920 roku, gdy rozstrzygnęły się losy przynależności państwowej Raciborza. Miasto do 1945 roku pozostało w granicach Niemiec. Nowy rozdział w historii „Nowin Raciborskich” rozpoczął się 82 lata później. 26 stycznia 1992 roku do sprzedaży trafił pierwszy numer nowych „Nowin Raciborskich”.
Wojtek Żołneczko