Stoi, szpeci, blokuje
Policja nie widzi problemu, a straż miejska...
Od około miesiąca jedno z miejsc parkingowych na Placu Długosza jest stale zajęte przez niesprawnego opla. Samochód z uszkodzonym zawieszeniem denerwuje kierowców, którzy krążą po centrum w poszukiwaniu wolnego miejsca parkingowego.
Teoretycznie usunięciem samochodu, którego stan wskazuje na to, że nie jest używany (trudno przecież używać samochodu bez przednich kół), powinna zająć się straż gminna lub policja na koszt właściciela. Wskazuje na to art. 50a. 1. Ustawy z 20 czerwca 1996 roku Prawo o ruchu drogowym:
Pojazd pozostawiony bez tablic rejestracyjnych lub pojazd, którego stan wskazuje na to, że nie jest używany, może zostać usunięty z drogi przez straż gminną lub Policję na koszt właściciela lub posiadacza.
W raciborskiej praktyce jest jednak nieco inaczej. – Z tego co wiem, właściciel tego samochodu mieszka w pobliżu, więc on tam legalnie parkuje – powiedział nam podkom. Mirosław Szymański z Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu. Policjant odpowiedział twierdząco, gdy dopytywaliśmy, czy niesprawny samochód na pewno może stać na gminnym (a więc ogólnodostępnym) parkingu. – W czym to przeszkadza? Stoi na miejscu parkingowym i w niczym nie zagraża. Tak samo jakbym miał dobre auto – też może stać. Moim zdaniem jeśli nie ma wycieku płynów, które zanieczyszczałyby środowisko, to samochód może tam stać – dodał M. Szymański.
Wspomniana wcześniej ustawa wskazuje na Policję lub straż gminną jako instytucje posiadające moc sprawczą w omawianym przypadku. Dlatego też w drugiej kolejności wybraliśmy numer do Straży Miejskiej w Raciborzu. – Jeśli chodzi o parkowanie na Placu Długosza – tam są miejsca postojowe i jako tako samochód może tam stać. Teraz jest kwestia tego, czy można go potraktować jako wrak. Jeżeli posiadałby znamiona wraku, to wtedy można byłoby próbować go usunąć – poinformował nas dyżurny straży. Zapowiedział przekazanie zgłoszenia do dzielnicowego, który dokona oględzin samochodu. – Jeśli samochód nie miałby oznak wraku, to zawsze jest możliwość dotarcia do właściciela i podjęcia próby nakłonienia go do usunięcia samochodu we własnym zakresie, żeby nie blokował miejsca – dodał dyżurny.
Ciekawe, jak długo niesprawny samochód będzie blokował cenne miejsce parkingowe?
(żet)