Zabrali się za beton w Wojnowicach
W minionym tygodniu ruszyła nakazana przez Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego (WINB) rozbiórka fundamentu turbiny wiatrowej. Obiekt umieszczono za blisko zabudowań mieszkalnych.
Stowarzyszenie na Rzecz Praworządności i Ochrony Środowiska, które odkryło problem z lokalizacją wiatraka uważa rozbiórkę za swoje „małe zwycięstwo w walce z wiatrakami”. Decyzja WINB o rozbiórce zapadła w lipcu tego roku. Odbyły się już dwie kontrole sprawdzające jej wykonanie, nałożono karę na inwestora i po trzeciej wizycie inspektorów – 24 listopada – rozpoczęły się prace ziemne.
Na początek odkopano część fundamentu i rozpoczęło się kruszenie betonu za pomocą specjalistycznej koparki. – Ciekawi nas sposób w jaki inwestor zamierza wyciągnąć z ziemi ogromną ilość zbrojenia i ok 500 m sześc betonu. Były tam wiercone pale na głębokość 30 m i wypełnione betonem – słyszymy od przedstawicieli stowarzyszenia.
Wiatraki w sądzie
W toku jest inne postępowanie o nielegalne, zdaniem stowarzyszenia z Wojnowic, użytkowanie turbiny na farmie wiatrowej. Zaczęła kręcić w grudniu 2016 r i wciąż działa. Inwestor twierdzi, że trwają próby technologiczne tego urządzenia.
Działacze z Wojnowic toczą też spór z gminą przed sądem administracyjnym gdzie zakwestionowali prawidłowość planu zagospodarowania przestrzennego w zakresie pozwoleń na farmę wiatrową. Sprawa ciągnie się od wielu miesięcy, w pierwszej instancji gmina przegrała. Jeżeli sąd ostatecznie przyzna rację stowarzyszeniu, okaże się, że wszystkie turbiny postawiono w Wojnowicach wbrew prawu. Inwestor będzie wówczas rościł pretensje do samorządu. Przypomnijmy, że jego zaangażowanie finansowe sięga w tym rejonie kilkunastu milionów złotych.
Senior zaniepokojony
Na ostatniej sesji rady miejskiej temat wiatraków wojnowickich poruszył Józef Kocem. – Jakie są relacje władz gminy z inwestorem i stan faktyczny tego przedsięwzięcia? – spytał burmistrza Strzedullę. Na pytanie o relacje włodarz, podobnie jak wielu radnych, uśmiechnął się i zaznaczył, że są one wyłącznie formalne i służbowe. Odparł, że wie o stojących we wsi 3 turbinach, z których 2 działają, a trzecia przechodzi okres próbny. Wspomniał też o rozbiórce fundamentu trzeciego wiatraka. – Z doniesień medialnych wynika, że biznes dla tej branży stał się nierentowny. Nie mam informacji by planowana była rozbudowa farmy – stwierdził. Już po sesji mówił nam, że nie może udzielić informacji czy gmina notuje wpływy od podatnika jakim jest właściciel małej farmy wiatrowej w Wojnowicach. Strzedulla nie jest zwolennikiem zapraszania biznesmena na sesję.
(ma.w)