Kultura ze wspomaganiem
Wpierw dodatkowe 100 tys. zł (we wrześniu), a następnie 245 tys. zł (w listopadzie) przekazał magistrat w Raciborskie Centrum Kultury. Dlaczego placówce potrzebne były dodatkowe, niemałe pieniądze?
Prezydent Lenk nie widzi nic nadzwyczajnego w dodatkowych rozliczeniach urzędu z RCK. Tłumaczy, że pojawiła się możliwość pozyskania unijnych funduszy na remont Strzechy. Poprzedni miał miejsce w placówce 20 lat temu i nie był kompleksowy. – Obiekt wymaga dość sporej interwencji. Zapadły się tereny gdzie wcześniej parkowano. Jak wniosek na konkurs przejdzie pozytywnie to placówka pozyska 85% dofinansowania – mówi włodarz Raciborza. Zaznacza, że pieniądze są RCK potrzebne nie tyle na działalność kulturalną, ile na funkcjonowanie całej struktury.
W trakcie dyskusji nad przekazaniem dodatkowych pieniędzy dla centrum kultury skarbnik miasta informowała, że placówka zgłasza potrzeby zapłacenia za imprezy przezeń organizowane. – Czy budżet RCK uchwalono za mały na ten rok? Innym się tak dużo nie dokłada – zauważyliśmy w rozmowie z prezydentem Lenkiem. Ten oznajmił, że placówka w tym roku, z okazji 800–lecia praw miejskich była bardzo aktywna w organizacji imprez. – Koncert raciborzanek (Frączek, Korzonek i Wyszkoni) też sporo kosztował. Podobnie Palm Jazz Festival. Dobra impreza nie może być tania i nie była. Koncertują u nas gwiazdy światowe. Mam recenzje od znajomych, że koncerty jazzowe były znakomite – skwitował prezydent. Jego zdaniem więcej do RCK w tym roku nie będzie trzeba już dokładać.
Dodatkowe przelewy z miejskiego skarbca dla RCK nie podobały się opozycji w radzie miasta. We wrześniu głośno mówiła o tym Zuzanna Tomaszewska, a w listopadzie krytykował ten ruch szef klubu „Nasze Miasto” Leon Fiołka.
(ma.w)