Zgoda na dalsze fedrowanie w Siedliskach
7 grudnia rada miejska jednogłośnie przyjęła zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego dla Siedlisk i Turza. Jedyne omawiane poprawki tego dokumentu dotyczyły poszerzenia obszaru wydobycia kruszywa przez kopalnię Kotlarnia.
To już zwyczaj, że radni stopniowo udostępniają kopalni nowe tereny. Ostrożność ta wynika z kilku czynników, z których najważniejsze to nadszarpnięte zaufanie, po tym jak kilka lat temu maszyny Kotlarni bez zgody weszły na tereny, skąd nie wolno im było pozyskiwać piasku. Inny dotyczy nowego sposobu negocjacji. Za swoją przychylność samorząd oczekuje od kopalni działań dla lokalnej ludności.
W zamian za duży wkład w niszczenie nawierzchni dróg przez załadowane piaskiem ciężarówki, kopalnia już raz dołożyła się do remontu ul. Topolowej. Teraz mieszkańcy Siedlisk otrzymali obietnicę wyremontowania drogi leśnej, którą do urobiska dojeżdżają auta Kotlarni. Tę deklarację powtórzył przed radą gminy 7 grudnia przedstawiciel kopalni. Warto dodać, że był to nieoficjalny warunek podjęcia przez radnych zmian w planie zagospodarowania.
Nowe tereny przydzielone do fedrowania obejmują około 14 hektarów i wystarczą na około pięć lat pracy. Po tym okresie Kotlarnia znów będzie musiała wystąpić do samorządu o poszerzenie obszaru wydobycia.
(woj)
Wielki prezent spod ziemi
Burmistrz Paweł Macha przy okazji dyskusji na temat Kotlarni zdradził ciekawostkę o dwóch wielkich głazach, które kopalnia przekazała gminie. Są to głazy narzutowe, które ważą 35 i 25 ton. Większy z kamieni wciąż leży na dnie urobiska, lżejszy stoi na jego skraju. Wydobycie głazów i ich transport leży po stronie gminy. Burmistrz już obmyśla plan ich przeprowadzki i zagospodarowania. Wstępnie mówi się, że mają stanąć w centrum miasta jako pomnik, być może połączony z fontanną. Do tematu na pewno będziemy wracać.