Ozdobne cudeńka ze świąteczną duszą
Ozdoby, które wychodzą spod zręcznych palców Danieli Widoty nie mają sobie równych. To prawdziwe cudeńka, które zachwycają oryginalnością i precyzją wykonania. Świetnie wpasowują się w klimat domu, czy też świątecznego stołu, tworząc na nim piękną, niepowtarzalną dekorację.
Pani Daniela od zawsze związana jest z Łańcami, tam się urodziła, mieszka, pracuje, a w wolnych od zawodowych obowiązków chwilach pomaga córkom w wychowaniu wnuków. Na rękodzieło poświęca wyłącznie wieczory i noce, szczególnie te długie, zimowe. A kiedy już rozpocznie jakąś ozdobę, to musi ją skończyć, czasem przed świtem.
Zanim odkryła swój niezwykły talent, uzdolniona mieszkanka Łańc najpierw zatrudniła się w handlu, po czym zrezygnowała z tej pracy, by zająć się wychowaniem dzieci. Do prowadzenia łanieckiej świetlicy w 1994 r. namówił ją sołtys. To wtenczas miejscową młodzież zaczęto widywać w opuszczonych pomieszczeniach kółka rolniczego. Ponieważ nie było to bezpieczne lokum dla młodych mieszkańców, pojawiła się potrzeba lepszego zorganizowania im czasu i stworzenia bardziej odpowiedniego miejsca spotkań.
Na prowadzenie zajęć w świetlicy zgodziła się bez większego namysłu, bo lubi pracować z dziećmi. One zaś odwzajemniając tę sympatię, chętnie uczestniczą w zajęciach plastycznych i rękodzieła prowadzonych przez panią Danielę.
– Talent plastyczny? Nawet w szkole niespecjalnie umiałam malować. Dopiero w świetlicy zauważyłam, że rysowane z dziećmi postaci z bajek, całkiem dobrze mi wychodziło – opowiada o swych pierwszych wrażeniach artystycznych. Zaczęła od stroików, początkowo dla rodziny i znajomych, a ponieważ bardzo się podobały, było ich coraz więcej. Dziś podziwiać można je również na stołach, podczas oficjalnych imprez w gminie, np. jubileuszy obchodzonych przez pary małżeńskie czy też świątecznych spotkań seniorów. Bez prac pani Danieli nie mógłby obyć się żaden kiermasz. Prezentowała je również w Czechach i podczas kiermaszu w Doberlung – Kirchhain – mieście należącym do niemieckiego powiatu Elbe – Elster, gdzie powiat raciborski brał udział w Dniu Powiatów Partnerskich.
– Początkowo zwierzaki, choinki czy stajenki robiłam z makaronów, były proste w wykonaniu, ale jednocześnie nietrwałe, bo makaron szybko się kruszy – wspomina. Potem zajęła się decoupagem, zdobiąc m.in.: tacki, chlebaki, bombki, kraszanki i szkatułki. Tę trudną technikę szybko sobie przyswoiła, a wykonywane w niej przedmioty ze specjalnymi spękaniami mają duszę staroci. Bardzo pracochłonne są też kraszanki, szczególnie te ażurowe, które czasem pękają i to pod koniec zdobienia.
Pani Daniela wyspecjalizowała się w carvingu, czyli rzeźbieniu w warzywach i owocach. Zorganizowała nawet kursy dla pań z miejscowych organizacji kobiecych, a kolejne warsztaty planuje dla KGW w Kobyli, Rzuchowie i Łańcach.
Podejmując nowe wyzwanie, plastyczka nigdy nie spieszy się, czasem sięga po literaturę, zagląda do internetu, poprawia to co wydaje się jej niedoskonałe. Każdą nową technikę zdobienia czy też wykonywania ozdób traktuje równie poważnie, choć jak przyznaje, praca ta nie sprawia jej większych trudności. Uczy się sama, ale miała też okazję być na warsztatach filcowania. Czasem zasięga opinii jednej z córek, która studiowała w Instytucie Sztuki w Cieszynie.
– Zanim coś zacznę, pomysły same przychodzą mi do głowy. Zbieram różne materiały, liście, gałązki, trawy, które potem wykorzystuję w swojej pracy. Przydają się przy ozdobach świątecznych, czasem jesiennych – opowiada. Inne materiały kupuje w hurtowniach i na giełdzie w Tychach. Niestety, z roku na rok cena ich jest wyższa, co bardzo podraża wykonanie ozdób. Pani Daniela wyczarowuje z nich oprócz stroików, wianki, bombki, skrzaciki oraz uwielbiane przez dzieci bałwanki. Po raz pierwszy przygotowała świeczniki i choinkę z kawałków drewna.
Każdego roku pojawiają się nowe ozdoby, a także zmieniają się trendy w sztuce zdobniczej. – Tym razem zrobiłam dużo rzeczy w jasnych kolorach i nieco inne niż rok czy dwa lata temu – mówi. Stara się też przyozdabiać własny dom, niestety przygotowane przez nią kompozycje szybko znikają podbierane przez rodzinę i przyjaciół.
Na te święta pani Daniela zrobiła już choinkę na pniu, która utrzymana będzie w tonacji biało-srebrnej, z przewagą bieli. Oprócz bombek znajdą się na niej kwiaty i malutkie domki dla ptaków.
Swoimi zajęciami potrafi zainteresować także dzieci ze świetlicy, które nie tylko wykonują prace plastyczne, ale pod jej okiem pieką ciasteczka, szyją ubranka dla lalek oraz torebki z filcu. Kraszanki wykonane przez podopiecznych pani Danieli wielokrotnie nagradzane były podczas konkursów organizowanych w Muzeum w Raciborzu.
Pani Daniela lubi to co robi, a kiedy praca jej zyskuje uznanie u innych, dodatkowo motywuje ją to do nowych pomysłów i ich urzeczywistniania.
(ewa)