Piórem naczelnego: Spieszmy się powoli
Mariusz Weidner, Redaktor naczelny Nowin Raciborskich
Sytuacja drogowa sprzed paru dni. Podmiejska okolica. Czarny passat wyprzedza na trzeciego obok skrzyżowania. Ograniczenie do 40 km/h, a wóz mknie dużo prędzej. Ktoś musiał zwolnić by pirat nie doprowadził do kraksy. Tych mamy w powiecie bez liku. Jeśli piszemy dziś o niezałatwionych sprawach, to trzeba do tej listy jeszcze dołożyć szczególnie niebezpieczne miejsca drogowe. Te, gdzie giną ludzie. Na myśl przychodzą mi od razu trasa przy Żerdzinach i odcinek Markowice – Babice. Wypadki są tam normą, śmiertelne nie należą do rzadkości. Pisaliśmy o Odcinkowym Pomiarze Prędkości, pytaliśmy w komendzie o problemy z żerdzińskim skrzyżowaniem. Wszyscy wiedzą, że jest źle, ale decyzji by zmienić rzeczywistość nie ma. Policja wskazuje na brawurę (może głupotę?) kierowców i twierdzi, że wszystko zależy od nich. Ci przepisy naginają, bo zawsze się komuś gdzieś spieszy. Bywa, że spieszy do śmierci. Może ten krótki tekst posłuży komuś by podjąć noworoczne postanowienie o zdjęciu nogi z gazu?