Brawo Orkiestra, politycy siara!
Złośliwy komentarz tygodnia Bożydara Nosacza
„Dzień w prezydenckim fotelu” wystawiony przez Mirosława Lenka poszedł na aukcji Wielkiej Orkiestry Świątecznej pomocy za liche 270 złotych, czyli nawet grubo poniżej prezydenckiej „dniówki”. W dodatku wylicytowany został przez dość przypadkowego nabywcę, który wcześniej tego nie planował. A ja w duchu liczyłem na finansową szarżę Anny Ronin, która po wygranej licytacji, podczas owego „dnia w prezydenckim fotelu”, złożyłaby jako prezydent miasta rezygnację z funkcji. Oj, to by się działo…
No ale było jak było, widać naród woli konkrety, najlepiej namacalne, bo trening z Ryszardem Wolnym też poszedł tylko dychę drożej od ceny wywoławczej, czyli za 60 zeta. Za to najdrożej sprzedała się bluza Manueli Krzykały (380 zł) i system alarmowy (300 zł). Może więc w przyszłym roku obecny prezydent (lub już jego następca) wystawi sam fotel, bez swojego towarzystwa? Bo jakoś zakładam, że na byle jakim zydlu władza nie wysiaduje. Albo… odda na licytację te czerwone gacie, w których wystąpił podczas aukcji w RCK-u, wystylizowany (zresztą całkiem udanie) na Jurka Owsiaka.
Tak czy siak prezydentowi trza podziękować za jego wkład w rekordowy wynik WOŚP w Raciborzu oraz powściągnięcie ewentualnej pokusy, żeby po cichu namówić jakiegoś bogatego kuzyna czy szwagra na wylicytowanie prezydenckiego daru za bardziej „godne” pieniądze. Z kolei nie ma za co dziękować pozostałej śmietance raciborskiej polityki, która jakoś pożałowała swoich diet na udział w orkiestrowej licytacji, nie mówiąc już o podarowaniu na nią czegokolwiek.
Powodów tej zadziwiającej absencji nie jestem w stanie rozgryźć. Strach przed PiS-em? Mróz? Skąpstwo? W każdym razie, jak mawia pokolenie tych, co biegali z puszkami: trochę siara!
bozydar.nosacz@outlook.com