Duży kaliber: Tragedia na basenie w Rybniku. Dwie osoby z zarzutami
RYBNIK 10 lutego około godziny 16.00 na terenie krytego basenu MOSiR-u przy ulicy Powstańców Śląskich w Rybniku doszło do tragedii.
Podczas pływania utonął czternastoletni chłopiec. Nieprzytomnego wyciągnięto na brzeg, jednak reanimacja nie przyniosła skutku. Lekarz stwierdził zgon. Na miejsce wezwano policję. – Na basenie pracowali nasi policjanci oraz prokurator. Zarządzono sekcję zwłok nastolatka – mówi starsza sierżant Anna Karkoszka z Komendy Miejskiej Policji w Rybniku.
Jak się okazuje w momencie tragedii basen był zamknięty dla postronnych osób. – Odbywały się zamknięte zajęcia Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Nastolatek brał w nich udział – mówi policjantka. Prowadzone przez policję i prokuraturę postępowanie ma wyjaśnić okoliczności zdarzenia. W szczególności czy nadzór nad uczestnikami zajęć był wykonywany prawidłowo.
– To bardzo smutna wiadomość dla nas – przyznaje Rafał Tymusz, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Rybniku. – Nastolatek został zauważony na dnie basenu i stamtąd wyciągnięty na brzeg. Od razu rozpoczęto reanimację, którą następnie przekazano zespołowi pogotowia ratunkowego. Na basenie jest monitoring, nagrania zostały już zabezpieczone i przekazane policji – dodaje.
Zajęcia WOPR na tym basenie odbywają się od dwudziestu lat. – Ratownicy zaczynają zajęcia o godzinie 15.00 i kończą przed 17.00. W tym czasie basen jest zamknięty dla innych użytkowników – mówi nam Jerzy Lazar, wiceprezes rybnickiego WOPR. Jak dodaje, zajęcia ratowników są prowadzone w specyficzny sposób. – Nie znam jeszcze okoliczności tego zdarzenia, ale na zajęciach tego typu zdarzały się przypadki, że ktoś tracił przytomność, bo ratownicy trenują bardzo intensywnie. To zajęcia ratowników i z założenia biorą w nim udział osoby, które muszą umieć pływać i to bardzo dobrze. Niektóre zadania to przepłynięcie pod wodą 50 metrów, a więc dwie długości basenu bez wdechu, a następnie holowanie manekina. Basen przy Powstańców ma bardzo dobrą widoczność. Być może czujność innych ratowników została uśpiona – przyznaje.
Zmarły nastolatek miał uprawnienia młodszego ratownika, brał udział w Mistrzostwach Polski w Ratownictwie, przygotowywał się do kolejnych zawodów. Nieoficjalnie mówi się, że mógł próbować pobić swój rekord i w momencie utraty przytomności nie został wyciągnięty szybko na brzeg.
– W tej sprawie zostały zatrzymane dwie osoby. To 28-letnia kobieta i 43-letni mężczyzna. Podejrzani 11 lutego zostali doprowadzeni do prokuratury, gdzie usłyszeli zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci, za co grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności. Oboje zostali objęci policyjnymi dozorami. Okoliczności tragicznego zdarzenia wyjaśniają rybniccy śledczy i Prokuratura Rejonowa w Rybniku.
(acz)