Duży kaliber: Podpalacz chciał puścić blok z dymem
WODZISŁAW Wodzisławscy policjanci zatrzymali 49–latka podejrzanego o podpalenie. Mężczyzna wzniecił pożar w piwnicy kamienicy, w której znajduje się sklep i trzy mieszkania. Do szpitala trafił właściciel budynku, który próbował sam gasić pożar.
Do zdarzenia doszło 8 marca przed godziną 7.00. Policjanci zostali powiadomieni o pożarze kamienicy przy ulicy Kubsza w Wodzisławiu Śląskim. Gdy mundurowi przyjechali na miejsce, interweniowała już straż pożarna, a pogotowie zabrało do szpitala jedną osobę. Jak się okazało właściciel kamienicy, ratując dobytek, sam próbował gasić pożar i zatruł się toksycznymi oparami. Jak wynikało z pierwszych ustaleń śledczych, do pożaru doszło w piwnicy, gdzie znajduje się kotłownia. Sprawca miał podpalić znajdujące się tam kartony oraz podłożyć do ognia kilka kawałków drewna i plastikowe opakowania. W ten sposób wzniecił pożar, który wydobywał się na zewnątrz budynku przez zsyp okienny. Poprzez celowe podpalenie, zniszczeniu uległo pomieszczenie piwniczne wraz z instalacją elektryczną, wodnokanalizacyjną oraz sterownikiem pieca centralnego ogrzewania. Doszło także do uszkodzenia instalacji chłodniczej, agregatu, elewacji ściany w sklepie i na zewnątrz a także towaru w sklepie. Na szczęście obyło się bez ewakuacji budynku, a oprócz właściciela, nikt z mieszkańców i pracowników sklepu nie ucierpiał. Policjanci ustalili, że jedną z lokatorek kamienicy jest kobieta, której były konkubent prawdopodobnie dopuścił się podpalenia. A wszystko przez chorobliwą zazdrość. Mundurowi bardzo szybko zatrzymali sprawcę. W niecałą godzinę od zdarzenia podpalacz był już w rękach policjantów z ogniwa patrolowo–interwencyjnego. Sędzina, na posiedzeniu w przedmiocie tymczasowego aresztowania, nie miała wątpliwości, co do umyślności i celowego działania sprawcy. 49–latek przed policją i sądem wciąż groził, że zrobi właścicielowi kamienicy krzywdę. Mężczyzna trafił do tymczasowego aresztu na trzy miesiące. Grozi mu do pięciu lat więzienia.
(acz)