Książki i... polityka
Dariusz Polowy chce poznać problemy Raciborza. Z chętnymi do rozmowy mieszkańcami spotkał się w minioną środę 11 kwietnia w księgarni „Sowa”. – Ufam, że pan Darek jest osobą, która chce coś w mieście zmienić – powiedział nam pan Paweł z Raciborza po rozmowie z „przyszłym kandydatem na prezydenta Raciborza”.
Trudno w to uwierzyć, ale w wypełnionej po brzegi księgarni „Sowa” udało się wygospodarować miejsce na dwa fotele, stolik i baner reklamowy Dariusza Polowego. W tak zaaranżowanej scenerii, przyszły kandydat na prezydenta Raciborza spotkał się z kilkoma mieszkańcami miasta. Rozmawiali m.in. o komunikacji miejskiej, budowie zbiornika Racibórz, czy kosztach remontów dróg.
Sam Dariusz Polowy mówi, że spotkanie w takiej kameralnej formule to coś w rodzaju dyżuru. – Nie wszyscy ludzie w Raciborzu są moimi znajomymi. Nie do wszystkich jestem w stanie dotrzeć prywatnie. Stąd taka formuła kontaktu z mieszkańcami. Robię to, aby poznać bolączki raciborzan. Nie oczekuję tłumów – wyjaśnia D. Polowy. Zebrana w ten sposób lista problemów ma mu pomóc w opracowaiu programu wyborczego.
(żet)
*Określenie „przyszły kandydat na prezydenta Raciborza” pojawia się na plakatach wyborczych D. Polowego. Zbitka słów to swego rodzaju wybieg, stosowany przez D. Polowego w celu ominięcia przepisów zabraniających prowadzenia kampanii wyborczej przed ogłoszeniem terminu wyborów.