Stary ale jary czyli znów o rozkładzie jazdy
Czy Stanisław Mucha zdecydował o zakończeniu swej prezesury w Przedsiębiorstwie Komunalnym? W internecie pojawiła się informacja, że Mucha odejdzie ze spółki, a autobusy zaczną jeździć według starego rozkładu. – Byłbym zaskoczony gdyby prezes Mucha zrezygnował – mówi nam prezydent Raciborza Mirosław Lenk. Wieści o powrocie do starego rozkładu jazdy są jednak prawdziwe.
Mucha odbył poważną rozmowę z prezydentem. Doszło do niej w czwartek 12 kwietnia. Rozmawiali m.in. o jego rezygnacji z kierowania spółką. Prezes nie krył takich zamiarów w rozmowach kuluarowych. Dzielił się nimi na przykład po wizycie u seniorów z Sokoła, gdy ci zasypali go krytycznymi uwagami o nowym rozkładzie jazdy. Zastrzegał jednak, że nie jest to jeszcze jego oficjalna decyzja. Wpływ na tę postawę miały wcześniejsze rozmowy z kierowcami autobusów. Tym nie podobały się zmiany w kursowaniu. Im pierwszym dostało się od pasażerów za komunikacyjną rewolucję. Był to drugi kryzys za jego rządów w PK. Na początku 2017 roku musiał zażegnać groźbę strajku pracowników obsługujących śmieciarki.
Nie zostawię PK
Po ostatniej rozmowie w magistracie S. Mucha nie zamierza odchodzić z PK. – W maju będzie walne zgromadzenie, poddam się tam ocenie. Sam nie zamierzam rezygnować. Nie zostawię przedsiębiorstwa, są jeszcze sprawy do uporządkowania – mówi prezes. Cieszy się z rozwoju schroniska dla bezdomnych zwierząt gdzie szykuje się większa inwestycja. PK zajmuje się też zielenią miejską i w konsorcjum – gospodarką odpadami. Szans rozwoju spółki Mucha upatruje w budowie nowoczesnego PSZOK-a, ale na razie samorząd nie uzyskał na ten cel unijnego wsparcia.
Rozkład jak wino – im starszy tym lepszy
Prezes PK planuje konferencję prasową we wtorek 17 kwietnia. Zamierza tam przedstawić informacje o przyszłości przedsiębiorstwa jeśli chodzi o komunikację miejską. Gdy rozmawialiśmy z nim w piątek przyznał, że chodzi o powrót do starego rozkładu jazdy. Nowości, jakie wprowadzono w nim 19 marca i kolejne modyfikacje wywołują u sporej części pasażerów negatywne emocje. Przed wprowadzonymi zmianami, z ich strony nie było słychać tak głośnej krytyki. Problem miała spółka, bo komunikacja stawała się coraz droższa w utrzymaniu przy malejących wpływach. S. Mucha mówił, że bilety autobusowe, patrząc po realnych wpływach do kasy PK, nie kosztują 2,60 zł a tylko złotówkę, bo komunikacją jeżdżą głównie seniorzy i uczniowie, czyli pasażerowie z ulgami. Ideą reform było przyciągnięcie do autobusów innych raciborzan. Jak dotąd eksperymentu nie można nazwać udanym.
Wszystkim nie dogodzi
Prezydent Lenk zastrzega, że o dymisji Muchy nie ma mowy. – Gdybym miał zwalniać prezesów za każde niepowodzenie, to nie miałbym z kim pracować. Pan Mucha zamierza publicznie przeprosić pasażerów za niedogodności, ale byłbym zaskoczony gdyby miał ogłosić swoje odejście z PK – mówił w piątek Nowinom. Potwierdza, że nie jest „zachwycony” efektami zmian w rozkładzie jazdy. – Trudno jest zrobić taki, który odpowiadałby wszystkim. Okazuje się, że dotychczasowy nie był taki zły. Powstało niepotrzebne zamieszanie – przyznaje włodarz.
Irytacja radnych
W klubie radnych Razem dla Raciborza też były głosy niezadowolenia z reformy komunikacji. Marcin Fica, szef komisji gospodarki, skarżył się na komisji, że prezes Mucha go nie słucha gdy ten przekazuje mu uwagi wyborców. Janusz Loch w pełni popierał postulaty środowiska niezadowolnych seniorów. Michał Kuliga ganił przedsiębiorstwo za ślimacze tempo promocji nowego rozkładu, zwłaszcza na przystankach i w autobusach. Narzekał jeszcze przed wdrożeniem zmian w życie, że ludzie będą zdezorientowani.
(ma.w)