Wielka i konieczna wycinka jesionów
19 kwietnia odbyły się terenowe obrady powiatowej Komisji Rolnictwa i Ochrony Środowiska. Radni w towarzystwie leśników z Nadleśnictwa Rudy Raciborskie i Leśnictwa Ponięcice odwiedzili lasy w Tworkowie i Krowiarkach. Wszystko po to aby unaocznić chorobę jesionów (i jaworów) oraz wyjaśnić najlepszą metodę działania.
O zamieraniu jesionów pisaliśmy już wcześniej, wskazując, że najwięcej tych drzew zaplanowano do wycinki na terenie gminy Rudnik. Grzyb, który atakuje te drzewa mocno się uaktywnił po suszy w 2015 r. Mocno osłabia drzewa i powoduje m.in. zamieranie korzeni, tak że drzewo z pozoru wydaje się zielone i zdrowe, aż w końcu się przewraca. W ten sposób padają kolejne jesiony i według leśników taki los czeka wszystkie te drzewa w leśnictwie Ponięcice. Obecnie nie znają skutecznych sposobów ochrony jesionów. Co więc robić?
Tworków
W tworkowskim lesie, który jest objęty ochronnym programem Natura 2000 co chwila można się natknąć na upadły jesion. Wielkie konary leżą na runie, przygniatając morze pachnącego czosnku niedźwiedziego. Inne, pozbawione korzeni drzewa, upadając oparły się o swojego sąsiada i tkwią w takich pozach, aż wiatr ich nie przewróci. – W tym miejscu nie możemy interweniować. Obszar Natura 2000 podlega ochronie i każda ingerencja wymaga konsultacji i zgody Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska – tłumaczył radnym nadleśniczy Robert Pabian. Według leśników około 30 proc. tegoż lasu stanowią jesiony i jawory. W ciągu kilku lat wszystkie te drzewa czeka ten sam los. – Gdy do tego dojdzie, skutki odczuje cały las. Zmieni się runo leśne, gdzie w miejsce czosnku pojawią się np. światłolubne pokrzywy. Natura będzie dążyć do odnowienia drzewostanu, lecz wiemy, że bez pomocy człowieka trwać to może bardzo długo – dodał.
Krowiarki
Las w Krowiarkach nie jest objęty programem ochronnym. Choroba jesionów dotarła również tutaj, lecz leśnicy od zeszłego roku podjęli działania mające na celu minimalizację strat. Wycięto połacie chorego lub narażonego na chorobę lasu i trwają nasadzenia nowych drzew. – Wycinamy również zdrowe jesiony, gdyż te drzewa i tak nie obronią się przed chorobą. Drewno z nich można jeszcze wykorzystać i sprzedać – wyjaśniał leśniczy Artur Osak.
Nie jest tajemnicą, że Lasy Państwowe czerpią zyski ze sprzedaży drewna. Leśnicy zastrzegli jednak, że nie jest to główny cel ich działań, a jedynie wartość dodana gospodarki i opieki nad lasem. Trudno bowiem założyć, że wszyscy leśnicy są w zmowie i tylko czekają na możliwość wycięcia zdrowego drzewa na sprzedaż. Wiedza i dbanie o stan drzewostanu czasem wymaga pomocy i wyprzedzenia natury.
Na terenie lasu w Krowiarkach, w miejsce wyciętych jesionów radni zasadzili sadzonki małych drzewek. Teren ten został ogrodzony siatką, aby młodych pędów nie obgryzły sarny.
Cel
Podobnie jak w przypadku gminy Rudnik, spotkanie samorządowców z leśnikami miało na celu wyjaśnienie tematu z pozory niepokojącej wycinki. – Ludzie przejeżdżający mogą być zaniepokojeni. Chcemy aby wiedza co tu się dzieje była jak najbardziej powszechna, gdyż kierujemy się dobrem lasu i tym jak będzie on wyglądał za sto lat – przekonywał członków komisji Tomasz Pacia, zastępca nadleśniczego Rud Raciborskich. Radni przyznali, że o wielu aspektach i powodach wycinki nie wiedzieli. Podobnie jak sprawa się ma z Puszczą Białowieską, w przypadku której krąży wiele opinii nie mających poparcia w faktach i wiedzy przyrodniczej. Wiele lasów od dawna doświadczyło ingerencji człowieka. Pozostawiając je nagle samym sobie, człowiek zrzuca z siebie odpowiedzialność za nie. Czasem ta odpowiedzialność wymaga podjęcia trudnych decyzji o wycince, które jednak procentują w przyszłości zdrowym lasem.
Na terenach po jesionie zostanie posadzony różnorodny las. Niestety, nie udało się wprowadzić w te miejsca nowych jesionów, gdyż zarodki szkodliwego grzyba rezydują w opadłych liściach, których nie sposób usunąć z leśnego runa.
Marcin Wojnarowski