Remont Kościuszki i Łąkowej. Wciąż brakuje dwóch milionów
Tylko jedna oferta wpłynęła na drugi już przetarg ws. remontu dwóch powiatowych dróg. Wciąż jest droższa niż zakładali urzędnicy.
Firma z Gierałtowic, która jako jedyna zgłosiła się do obu przetargów starostwa chce za swoje prace 8,3 mln zł (teraz 200 tys. zł więcej niż za pierwszym razem). Starostwo zamierza przeznaczyć na remont nieco ponad 6 mln zł. W powiatowym skarbcu nie ma brakującej kwoty, pomóc musi magistrat, który współfinansuje remont. – Nie wyobrażam sobie, by ta droga nie została w tym roku wyremontowana. Takiej szansy nie można przepuścić – powiedział nam prezydent Raciborza Mirosław Lenk. Podobną determinacją wykazuje się starosta raciborski Ryszard Winiarski. Tak w starostwie jak i urzędzie dodatkowe pieniądze trzeba będzie ściągać z innych zaplanowanych już zadań.
Z podpisaniem umowy z przyszłym wykonawcą trzeba się spieszyć. Prace drogowe mają skończyć się pod koniec listopada, a dotację rządową, którą pozyskano na remont trzeba rozliczyć jeszcze w tym roku.
Remont Kościuszki i Łąkowej jest uznawany za skomplikowany. M. Lenk przyznał, że rozmawiał o nim z szefem raciborskiego PRD, ale miejska spółka nie chciała podejmować się udziału w przetargu na te roboty m.in. z uwagi na stopień trudności inwestycji. Przypomnijmy, że z kłopotami kończył się poprzedni duży remont drogowy w Raciborzu – ulic Armii Krajowej i Rudzkiej. Obsuwa w terminach wyniosła dwa tygodnie, powodem była m.in. deszczowa jesień. Takie potknięcia czasowe w przypadku robót na Kościuszki i Łąkowej mogą skończyć się kłopotami z rozliczeniem paromilionowej dotacji.
(ma.w)