Sąd zapyta szefów DFK czy przypadek Ronin miał polityczne podłoże
Na wokandę raciborskiej temidy wróciła sprawa radnej Anny Ronin. Od dwóch lat stara się ona udowodnić, że członkowie zarządu DFK mieli podać nieprawdę w dokumencie i świadomie wprowadzić w błąd radę miasta.
Niedawno publikowaliśmy treści pochodzące z listu A. Ronin (dostępny też na nowiny.pl), gdzie wskazała ona na przewlekłość postępowania organów ścigania w jej sprawie. Chodzi o działania, które ostatecznie doprowadziły do zwolnienia Ronin z pracy. Była kierownikiem redakcji Radia Mittendrin należącego do DFK. Pracowała tam 17 lat.
Ronin: podano nieprawdę
Zaczęło się od wniosku pracodawców A. Ronin, który trafił do rady miasta. Samorząd chroni radnych w takich sytuacjach. Musi się zgodzić na zmiany w warunkach ich zatrudnienia. Martin Lippa (przewodniczący) i Waldemar Świerczek (skarbnik) z DFK napisali do przewodniczącego raciborskiej rady Henryka Mainusza, że ich wniosek dot. Ronin nie ma związku z jej działalnością jako lokalnego polityka. Radna twierdziła od początku, że to nieprawda, bo jej zdaniem podłożem ruchów kadrowych w Mittendrin jest jej opozycyjna aktywność polityczna. Wskazywała powiązania członków DFK z prezydentem Raciborza Mirosławem Lenkiem, jej politycznym rywalem.
Rada miasta wpierw powołała komisję doraźną do zbadania szczegółów sprawy. Ostatecznie zgodziła się z wnioskiem z DFK. Uchwałę samorządu unieważnił później sąd administracyjny, a sprawa ciągnie się do dziś, bo prawnicy magistratu złożyli kasację do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Mówi się, że rozstrzygnięcie może zapaść dopiero w przyszłym roku.
Tymczasem Anna Ronin zgłosiła w 2016 roku w prokuraturze rejonowej, że we wniosku do rady podano nieprawdę oraz wprowadzono w błąd radnych. Zażądała ścigania autorów wniosku z DFK. Śledztwo i procedowanie – na poziomie policji i prokuratury – umarzano i przekładano. Odwołania składane przez radną skutkowały kolejnym rozpatrywaniem jej zarzutów. Na początku tego roku sąd okręgowy nakazał raciborskiej temidzie ponownie zająć się zarzutami miejscowej radnej.
Działalność niesprzyjająca
7 czerwca odbyło się w sądzie rejonowym posiedzenie, któremu przewodniczyła sędzia Monika Mańka. Uznała, że w tej sprawie konieczne będzie uzupełniające przesłuchanie świadka Waldemara Świerczka. Sąd zwórcił uwagę na przebieg posiedzenia komisji doraźnej rady miasta z 11 marca 2016 roku ws. Ronin. – Z treści protokołu z obrad komisji wynika, że Świerczek oświadczył, że działalność polityczna Anny Ronin nie sprzyja DFK, a sama skarżąca nadużyła powierzonego mandatu zaufania – odczytała na rozprawie sędzia. Dodała, że działacz Mniejszości Niemieckiej mówił radnym z komisji, że w rozmowach ze skarżącą oświadczał, że DFK nie jest partią polityczną i nie istnieje po to aby lansować ambicje polityczne. W świetle tych stwierdzeń członek zarządu DFK będzie musiał teraz ustosunkować się co do ustalenia rzeczywistych przyczyn zamiaru wypowiedzenia skarżącej warunków pracy i płacy.
Nie przesłuchano działaczy
Z treści zeznań skarżącej złożonych 11 marca 2016 wynika, iż na początku stycznia 2016, przed zebraniem prezydium zarządu mniejszości, Ronin miała zostać poinformowana przez Lippę i Świerczka o ich niezadowoleniu z pełnienia przez nią działalności politycznej przy jednoczesnym braku zastrzeżeń do jej pracy jako kierownika redakcji. W trakcie tej rozmowy skarżąca została poinformowana, że zostanie bądź to zwolniona z redakcji, bądź przeniesiona na etat, który zostanie dopiero stworzony, na co Ronin ustnie nie wyraziła zgody. Później skierowała do M. Lippy oficjalny list ze swym stanowiskiem. Sąd ustalił, że ani Lippa ani Świerczek nie zostali przesłuchani na tę okoliczność, a zdaniem sędziego czynność ta miałaby istotne znaczenie dla oceny treści wniosku do rady miasta. – Z uwagi na powyższe, konieczne wydaje się uzupełniające przesłuchanie zarówno Lippy jak i Świerczka, ewentualnie skonfrontowanie świadków z pokrzywdzoną w przypadku rozbieżności w ich zeznaniach – oznajmiła sędzia Monika Mańka.
Protokoły z sądu pracy
Ponadto rozważane jest dopuszczenie dowodu z protokołu zeznań świadków przesłuchanych przed sądem rejonowym w rybnickim sądzie pracy (gdzie zgłosiła się po zwolnieniu Ronin) na okoliczność rzeczywistych powodów wypowiedzenia warunków pracy i płacy. Według sądu zapisy protokołu mogą być istotne w kontekście zarzutów pokrzywdzonej, iż faktyczną przyczyną wypowiedzenia była jej działalność polityczna jako radnej. Lippa i Świerczek byli w rybnickim sądzie przesłuchiwani na okoliczność przeprowadzonej reorganizacji redakcji i przyczyn, które do niej doprowadziły. – Jawi się to jako kluczowe w kontekście przedmiotu niniejszej sprawy – uznała M. Mańka.
Mariusz Weidner
Działalność polityczna Anny Ronin nie sprzyja DFK, (...) Anna Ronin nadużyła powierzonego mandatu zaufania. (...) DFK nie jest partią polityczną i nie istnieje po to aby lansować ambicje polityczne – wypowiedzi Waldemara Świerczka przed komisją, rady miasta wskazane przez sąd jako okoliczność wskazująca na konieczność przesłuchania uzupełniającego.
Art. 25 ustawy o samorządzie gminnym
W oparciu o ten przepis broni się Anna Ronin, uważając, że gdyby we wniosku DFK do rady podano, że chodzi o jej działalność polityczną, radni musieliby odmówić głosowania w tej sprawie.
Treść artykułu: Rozwiązanie z radnym stosunku pracy wymaga uprzedniej zgody rady gminy, której jest członkiem. Rada gminy odmówi zgody na rozwiązanie stosunku pracy z radnym, jeżeli podstawą rozwiązania tego stosunku są zdarzenia związane z wykonywaniem przez radnego mandatu.