Autobusem bez biletu. Czy w Raciborzu to możliwe?
Pomysł pojawił się na konwencji Dariusza Polowego. Kandydat na prezydenta Raciborza jest zwolennikiem tego rozwiązania. Opozycję ciekawi co na to obecne władze i prezes PK?
Wątek bezpłatnej komunikacji miejskiej podniesiono w czasie przedwakacyjnych obrad komisji budżetowej. Stanisław Mucha mówił na niej, że na autobusach spółka miejska traci i to coraz bardziej. W branży przewozowej wakacje są szczególnie trudne, bo do szkół nie jeździ młodzież, co powoduje spadek sprzedaży biletów. Czy wożące powietrze autobusy zapełniłaby darmowa komunikacja? Zwolennicy patrzą na temat jako sposób na ograniczenie ruchu samochodowego. Sceptycy – a do tego grona wpisują się obecni włodarze oraz wybrany przez nich prezes Mucha – wskazują na konieczność wydania na usługi PK o 100% więcej pieniędzy niż obecnie. Wiceprezydent Wojciech Krzyżek wprost mówi, że potrzeba na taki projekt 4,5 mln zł rocznie. Teraz magistrat przelewa 2,2 mln zł pokrywając ulgi m.in. dla seniorów i uczniów. Prezes Mucha – księgowy z wykształcenia i praktyki – mówi od dłuższego czasu, że to mało i prosi na Batorego o zwiększenie dotacji.
Co ciekawe darmowa komunikacja w Raciborzu już była – w momencie wdrażania nowego rozkładu jazdy. Jak padło w dyskusji na forum komisji rady, autobusy wówczas były pełne. Po przywróceniu odpłatności za przejazdy zainteresowanie nimi drastycznie spadło. Wiceprezydent W. Krzyżek mówi o świadomej polityce miejskiej zmierzającej do odciążenia ruchu w Raciborzu poprzez wprowadzenie darmowej komunikacji. Podkreśla, że do tego potrzeba woli władzy uchwałodawczej czyli rady miasta.
Prędzej można spodziewać się kolejnych akcji darmowego jeżdżenia jak ta zainicjowana przez Michała Kuligę w ferie zimowe. Dzieci przez 2 tygodnie mogły poruszać się autobusami bez biletów. Anna Ronin pytała zastępcę prezydenta czy taką promocję można wprowadzić na okres wakacji letnich. – Nie mamy przewidzianego tego wydatku w budżecie – wyjaśnił jej Krzyżek. Kuliga nie podjął wątku. Zapytany po sesji przez nas prezydent Mirosław Lenk powtórzył to, co oznajmił jego zastępca, ale zaznaczył, że darmowe kursy w kierunku basenu na Oborze byłby w stanie – ekonomicznie – zaakceptować.
(ma.w)