Logowtopa
Złośliwy komentarz tygodnia Bożydara Nosacza
Jak powszechnie wiadomo, sezon wakacyjny to najlepszy w całym roku czas na konsultowanie z mieszkańcami ważnych spraw, takich na przykład jak zmiana znaku graficznego miasta. Każdy odpowiedzialny raciborzanin przez cały rok tęsknie bowiem wyczekuje na te upalne, czerwcowe i lipcowe dni, aby z rozkoszą spędzić je na czterech literach przed kompem i brać udział w twórczej dyskusji na temat projektów plastycznych.
Wcale się zatem nie dziwię, że 18 czerwca na urzędowej stronie zawisł komunikat o następującej treści:
Drodzy Mieszkańcy. Zapraszamy Was do uczestnictwa w plebiscycie na nowe logo miasta. Plebiscyt, do którego serdecznie zapraszamy, ma formę ankiety, w której znajdują się 4 propozycje, na które możecie oddać swoje głosy. Zgodnie aktualnymi trendami projekty nowego loga nawiązują do herbu miasta.
Tyle jeśli chodzi o wersję oficjalną. Z przyjemnością przedstawię moją autorską wersję powyższej ściemy:
Houston mamy problem! Kombinujemy z tym nowym logo z firmą ze Szczecina już półtora roku, choć najpierw wszystko miało być gotowe w cztery miesiące. Nie bardzo cholercia wiemy, jak z tego wybrnąć, to robimy taką niby-ankietkę, że jakby co, to mieszkańcy się wypowiedzieli i gitara. A jak nawet zagłosuje tylko jedna dziesiąta promila to się to jakoś rozmyje. Aha, projekty tak naprawdę są tylko dwa i to dość podobne, ale syn koleżanki z wydziału dorobił nam na smartfonie jeszcze każdą wersję w negatywie i teraz mamy wybór „na bogato”.
Po dwóch tygodniach głosowanie zakończono. Sprawa się jednak rypła, gdyż paru ludzi jednak oderwało się od grilla i wyraziło swoje opinie, a nawet zaczęło zadawać niewygodne pytania. Na przykład po co ten pośpiech? Czy logo to ma być tylko przeróbka herbu czy jednak jakiś bardziej ambitny projekt? Do jakiej koncepcji rozwoju „marki Racibórz” ma ono w ogóle pasować (bo ponoć trwają nad nią jakieś twórcze prace, ale ci co mają nad logiem głosować nie znają efektów)? A nawet, o zgrozo, czy władza tak kiepsko myśli o potencjale swoich mieszkańców (w tym grafików), że musi szukać pomocy aż w Szczecinie?
W reakcji na nieprzyjemny pomruk ludu raciborskiego (a nawet, o dziwo, niektórych radnych) na urzędowej stronie ukazał się kolejny komunikat następującej treści:
Drodzy Mieszkańcy. Informujemy, że zakończyliśmy etap głosowania nad nowym logo miasta Racibórz. Jednak z uwagi na bardzo duże zainteresowanie zachęcamy osoby posiadające pomysł na nowy logotyp do przesyłania propozycji projektowych do dnia 20.07.2018 r. na adres rozwoj@um.raciborz.pl
I tym razem pozwolę sobie zinterpretować wam ten urzędniczy akt samoobrony. Moja wersja brzmi z grubsza tak:
No dobra, wśród tych, którzy nas zrąbali na fejsie i w realu jest paru takich, z którymi może lepiej jednak nie warto się kopać. Zwłaszcza, że jest przecież ten cholerny rok wyborczy i akurat do szczęścia potrzebne nam jeszcze, żeby w nas walili za to, że zmniejszyliśmy liczbę szprych w kole herbu. A jak jesteście tacy cwani, to proszę, może sami coś wymyślicie i wtedy kłóćcie się do woli między sobą czy do loga lepiej pasi koło od drabinioka czy skrzydło biedronki. A gdyby przypadkiem ktoś z was coś fajnego jednak wymóżdżył to chętnie weźmiemy. Oczywiście za friko. No dobra, nie za friko, opędzimy sprawę jakimś karnetem do aquaparku, zwłaszcza że i tak tam jakaś grubsza awaria chyba jest.
To ja na tym na razie kończę. A jakby ktoś chciał, żeby mu jeszcze coś przetłumaczyć z urzędniczego na polski to proszę o cynk: bozydar.nosacz@outlook.com
bozydar.nosacz@outlook.com