Tam gdzie mieli być drogowcy radny Fita nie krył złości
Mimo, że rada miasta ma wakacje to Michał Fita nie chciał czekać do końca sierpnia, na jej kolejne posiedzenie i za pośrednictwem mediów wygłosił na ulicy Kościuszki swoje zaniepokojenie odstąpieniem od remontu tej zniszczonej drogi.
Powiat zdecydował, że zrezygnuje z dwumilionowej dotacji rządowej, bo ceny, jakich żądają drogowcy za przebudowę Kościuszki i Łąkowej są za wysokie na możliwości finansowe samorządu (ostatnio raciborskie PRD wyceniło prace na ponad 8 mln zł). Fita obawia się, że podobny los może spotkać obwodnicę miejską – część słynnej drogi Racibórz – Pszczyna. Z unijnych pieniędzy jest nań 146 mln zł. Kosztorys opiewa na 200 mln zł, ale marszałek Saługa (bo będzie to droga wojewódzka) deklarował prezydentowi finansowanie inwestycji. Czy i tu wykonawcy nie zażądają wyższych kwot? Radny Fita chciałby poznać więcej szczegółów o powodach rezygnacji starostwa, rozważa nawet zwołanie specjalnej sesji lub przynajmniej roboczego spotkania w tej sprawie. Zgadza się też, że temat nadaje się dla komisji rewizyjnej, której jest członkiem. Organizując krótkie wystąpienie dla dziennikarzy Fita musiał zmierzyć się z zapytaniami o jego ewentualny start w wyborach na prezydenta Raciborza. Nie chciał się wypowiadać w tej kwestii mówiąc, że ważniejszy jest aktualnie problem z ulicą Kościuszki – zarówno jeśli chodzi o jakość życia raciborzan jak i ich bezpieczeństwo. – Należało się do tego przygotować. Teraz istnieje ryzyko, że Racibórz z powodu zwrotu dotacji trafi na tzw. czarną listę i trudniej będzie pozyskać pomoc finansową w przyszłości. Ten problem dowodzi, że Racibórz zasługuje na lepszych rządzących – skwitował radny.
(m)
Robert Myśliwy kandydat na prezydenta Raciborza
Ulice Kościuszki i Łąkowa to ważne dla miasta arterie komunikacyjne. Stan ich nawierzchni pozostawia wiele do życzenia. Miasto wybuduje obok 250 nowych mieszkań. Natężenie ruchu w tym rejonie będzie jeszcze większe. Ewidentnie drogi te wymagają kompleksowej przebudowy. Jestem pewien, że ani za rok, ani za dwa lata koszty tej inwestycji nie potanieją. Moim zdaniem rozsądniej byłoby zadłużyć się dziś i wykorzystać dwumilionową dotację, niż w najbliższych latach samodzielnie ponosić pełne koszty koniecznej renowacji. Uważam, że w tej sytuacji władze powiatu nie zachowały odpowiedniej czujności, a przede wszystkim zabrakło profesjonalizmu. Zresztą nie po raz pierwszy. W ostatnim czasie przy pl. Okrzei święcono podobne „tryumfy”: słodownia, SOR – to łącznie z drogą utraconych kilkanaście milionów złotych. Czas na zmianę warty panowie!
Marcin Fica szef komisji gospodarki miejskiej
Jest mi bardzo przykro, że ten remont nie zostanie rozpoczęty w tym roku. Przypomnę jednak, że raciborski powiat nie jest jedynym samorządem, który oddaje pieniądze z rządowej dotacji. Powinno to unaocznić w Warszawie problem z rosnącymi w ciągu roku cenami robót drogowych i kłopotami jakie to generuje w samorządach. Wiem już, że starosta zgłosi się do następnego konkursu na tzw. schetynówki już w oparciu o aktualne koszty. Szkoda jednak, że ta inwestycja się opóźni, bo plany były takie aby w dwa lata zrealizować cały odcinek Kościuszki.