Duży Kaliber: Nastolatek skazany za zacieranie śladów po śmierci kolegów
RYBNIK, CZERWIONKA Bartosz P. nastoletni uczestnik tragicznego powrotu z osiemnastkowej imprezy w Czerwionce został skazany przez sąd.
Chodzi o imprezę, która miała miejsce w nocy z 28 na 29 stycznia 2018 roku. Tego wieczoru w miejscowej restauracji odbywała się impreza urodzinowa dwóch osób. Wśród gości był Bartosz P., Dawid D, Jakub L. i Paweł C. Na imprezie obecne były trzy dorosłe osoby, które bawiącej się młodzieży kilkakrotnie oferowały odwóz do domu. Urodziny zakończyły się o godzinie 1.00 w nocy. Przed klubem młodzi ludzie zaczęli się zastanawiać jak wrócić do domu. Dawid D. zaproponował, że ich odwiezie. Pobiegł do swojego mieszkania, a po chwili podjechał pod restaurację chevroletem matki. Wcześniej ukradł jej kluczyki. Do samochodu wsiadło pięć osób. Jeden z pasażerów wysiadł w okolicach ronda w Czerwionce. W dalszą podróż pojechali już we czterech. Z przodu siedział Dawid D. i Bartosz P., z tyłu Jakub L. i Paweł C. Prowadził siedemnastoletni Dawid. Chwilę po wysadzeniu pasażera, samochód jadąc ulicą 3 Maja w kierunku skrzyżowania z ulicą Młyńską wpadł w poślizg i uderzyło w słup. Siedzący z tyłu Jakub i Paweł zginęli, Bartosz i Dawid uciekli z miejsca wypadku. Nastolatek, który prowadził pojazd, jeszcze przed zatrzymaniem odebrał sobie życie, wieszając się na drzewie kilometr od miejsca wypadku. Tym samym Bartosz P. jest jedyną żyjącą osobą, która zna prawdziwy przebieg wypadku. Kiedy służby przyjechały na miejsce, ratownicy i strażacy zwrócili uwagę na nienaturalne ułożenia ciała Jakuba L. Nastolatek leżał w poprzek siedzenia kierowcy. Szybko wyszło na jaw, że ciało zostało tam umieszczone celowo i miało sugerować, że to Jakub L. miał prowadzić samochód. Bartosz P. został oskarżony o pomoc sprawcy wypadku i zacieranie śladów. 7 listopada sąd wydał wyrok.
– Sąd uznał Bartosza P. za winnego zarzucanych mu czynów i skazał go na karę 10 miesięcy pozbawienia wolności, którą warunkowo zawiesił na okres trzech lat – mówi sędzia Tomasz Pawlik, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gliwicach. – Oskarżony musi dodatkowo zapłacić 1000 złotych grzywny i pokryć koszty sądowe. Sąd zadecydował dodatkowo objęciu Bartosza P. nadzorem kuratora – dodaje sędzia. O podobny wyrok wnioskowała prokuratura. Wyrok jest nieprawomocny. (acz)