Strażacy służą do końca
– Miałem wielkie szczęście w życiu że trafiłem do straży i jej poświęciłem życie – mówił na spotkaniu weteranów pożarnictwa Zdzisław Drozd. Delegacje OSP z całego powiatu zjechały się do Markowic.
Drozd poświęcił pożarnictwu 40 lat swej służby. Podkreślał, że nie ma lepszej idei niż ratowanie drugiego człowieka, ale cel jest tyleż szczytny co trudny. – Warto się poświęcić tej słusznej sprawie – zaznaczył były szef zawodowej straży z Raciborza.
Drozd przypomniał, że bywają momenty, gdy strażak potrzebuje „ostrego kopa” w swoim działaniu. Ponieważ impreza w Markowicach miała charakter towarzyski i wspomnieniowy, Drozd opowiedział anegdotę gdy na jednym z poprzednich takich spotkań atmosfera zrobiła się „markotna” i komendant postanowił zachęcić druhów do zabawy. – Huknąłem hasłem do toastu: pierwsza woda naprzód! To był bodziec, który podziałał – stwierdził Drozd.
OSP Markowice zapewniły swym gościom rodzinną atmosferę spotkania. Poczęstowały obfitym obiadem, przed którym modlitwę odmówił kapelan straży ojciec Marceli Dębski.
Kierujący obecnie PSP Racibórz – Jarosław Ceglarek i jego zastępca Paweł Sowa zasiedli przy tzw. stole prezydialnym, gdzie miejsca zajęli ich poprzednicy: st.. bryg. Jan Pawnik, st. bryg. Andrzej Brzozowski, st. kpt. Franciszek Olchawa i ppł Zdzisław Drozd.
Prezentację na temat sprzętu, jakiego dawnej używali strażacy, przygotował Bruno Stojer, pasjonat historyk; autor książki „Od joannitów do ratowników czyli dzieje strażaków ziemi raciborskiej”.
Markowiczanie gościli strażaków – seniorów z całego powiatu po raz pierwszy w swojej nowej remizie.
(ma.w)