Czy Dawid pokona Goliata?
Niespełna sto metrów dzieli plac budowy nowej Biedronki od sklepu Społem przy ul. Słowackiego w Raciborzu. Czy tzw. „Moskwa”, zwana również „supersamem” lub po prostu „pawilonem”, wytrzyma tak silną konkurencję?
Dziewiętnaście lat temu otwarto w Raciborzu pierwszy supermarket z prawdziwego zdarzenia. Wówczas mało kto przypuszczał, że ten swoisty „powiew Zachodu” już wkrótce zmiecie z powierzchni ziemi dziesiątki małych sklepów osiedlowych, a handel spożywczy w naszym mieście zostanie w dużej mierze przejęty przez zagraniczny kapitał. Dziś to co zostało z raciborskiego handlu zmaga się w nierównej walce z potężnymi koncernami.
Bombowa premiera
Pierwszym supermarketem w Raciborzu był Minimal (dziś w tym miejscu działa E. Leclerc). Jego otwarcie zaplanowano na 20 października 1999 roku. Rankiem ludzie z wózkami kotłowali się przed wejściem do sklepu. Setki raciborzan chciało zobaczyć jak wygląda wnętrze supermarketu, dowiedzieć się o asortymencie i przekonać, czy ceny rzeczywiście będą tak atrakcyjne jak to zapowiadano. W ciągu kolejnych godzin przez sklep przewinęły się tłumy klientów. Około godz. 14.00 do magistratu dotarła wiadomość, że w Minimalu podłożono bombę. Na miejsce skierowano straż miejską, policję oraz specjalistyczne służby. Zarządzono ewakuację. Po dwudziestu minutach wszyscy klienci byli już na zewnątrz. Sprawdzenie obiektu zajęło około 50 minut. Bomby nie znaleziono, jednak na drugi dzień o „bombowej premierze” mówiło już całe miasto.
18 marketów
Po Minimalu otwarto w mieście Plusa. Później ruszyła budowa kolejnych, większych lub mniejszych marketów. Część z nich kilkakrotnie zmieniała właściciela. W ciągu dziewiętnastu lat od pamiętnej „bombowej premiery” Racibórz został opleciony siecią Biedronek (obecnie osiem sklepów), którą uzupełniają dwa markety Dino, dwa Lidle, a także Aldi, E. Leclerc, Kaufland, Netto, Tesco oraz centrum handlowe Auchan. W sumie na terenie Raciborza działa dziś 18 supermarketów należących do wielkich sieci.
Tymczasem przy ulicy Pracy, w miejscu dawnego parkingu strzeżonego, powstaje kolejny obiekt tego typu. Nieruchomość została sprzedana przez spółdzielnię Nowoczesną prywatnemu podmiotowi z Raciborza, który następnie podpisał umowę na budowę Biedronki. Oprócz supermarketu powstaje tam jeszcze trzydzieści garaży na wynajem. Budowlańcy pracują w zawrotnym tempie. Z tygodnia na tydzień budowla nabiera kształtów, a już wkrótce na plac budowy ma zostać dostarczona więźba dachowa.
Co ciekawe, Biedronka przy ul. Pracy prawdopodobnie nie powiększy liczby supermarketów w naszym mieście, gdyż otwarcie sklepu ma zbiec się z zamknięciem Biedronki działającej dotychczas przy ul. Ogrodowej.
Co na to Społem?
Przenosiny Biedronki najbardziej może odczuć działający w pobliżu sklep Społem zwany potocznie „Moskwą”, „supersamem” lub po prostu „pawilonem”. Władze PSS Społem od lat starały się o wykup budynku, w którym działa „Moskwa” z rąk Spółdzielni Mieszkaniowej Nowoczesna, tak aby móc zainwestować w gruntowny remont sklepu. Gdy transakcja wreszcie doszła do skutku, wkrótce nabywcę znalazła również nieruchomość położona przy ul. Pracy...
– To przykre, że w mieście, w którym nasza spółdzielnia działa od ponad 70 lat, rzuca nam się kłody pod nogi. Niedawno kupiliśmy pawilon przy ul. Słowackiego, tzw. „Moskwę” i do końca nie wiedzieliśmy, że w najbliższym sąsiedztwie powstanie „Biedronka”. Nikt nas wcześniej o tym nie uprzedził. Zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym i przed taką konkurencją będziemy się musieli bronić – mówi Roman Kacprzak, członek zarządu PSS Społem w Raciborzu.
Dawid i Goliat
O tym, że konkurencję z wielkimi marketami można wytrzymać, świadczy działający przy ul. Ogrodowej sklep Marcus. Oprócz warzyw i owoców, można w nim kupić szereg innych produktów spożywczych, a także... „Nowiny Raciborskie”. – Mamy swoich stałych klientów. To bardzo często są osoby starsze, które nie przepadają za tłokiem supermarketów. Lubią porozmawiać, spytać o smak czy jakość produktu – mówi pani Danuta, która w Marcusie pracuje od kilkunastu lat.
Ekspedientka zwraca też uwagę, że ich sklep – podobnie jak Społem – w dużej mierze opiera się na lokalnych, polskich dostawcach. – Jarzyny i owoce od takich producentów są smaczniejsze niż te w marketach, nasi klienci to doceniają – dodaje pani Danuta.
***
W „Moskwie” rozpocznął się dwutygodniowy remont. Odświeżony sklep stanie do walki o klienta z Biedronką, a więc supermarketem należącym do potężnej sieci, opartej na zagranicznym kapitale. Raciborzanie zdecydują, czy z tego starcia obronną ręką wyjdzie raciborski, zaopatrujący się u lokalnych producentów sklep, czy też wielki koncern, który na miasta pokroju Raciborza patrzy wyłącznie jako na kolejne źródło dochodu.
Wojtek Żołneczko